Po meczu z Lechią trener Michniewicz nareszcie mógł odetchnąć z ulgą. Jego podopieczni pokonali Lechię po golu w doliczonym czasie gry. Poniżej pomeczowe wypowiedzi trenerów.
Thomas Von Hessen (trener Lechii): Jeśli przegrywasz mecz jak dzisiaj, to znaczy, że mamy mało szcześcia, mało szans wykorzystanych. Myślę, że do przerwy mogliśmy zdobyć przynajmniej 2 bramki. To tak, jak oglądać ciągle ten sam film. Jesli dochodzi do takich sytuacji jak dziś, że przegrywasz 5. mecz, to nie ma się więcej argumentów. Chcieliśmy przez te zmiany zdobyć kilka cennych sekund, ale niestety się nie udało. Nie wiem, czy to jest kwestia szczęścia, któego tutaj mam mało. Próbowaliśmy wszystkiego, co jest możliwe. Nie jest to łatwa sytuacja, musimy się przespać z nią przez tą noc. I przedyskutujemy to w klubie, co zrobić dalej.
Czesław Michniewicz (trener Pogoni): Jestem w zupełnie innym nastroju, niż mój kolega. W pierwszej połowie Lechia była lepsza, miała dużo okazji, a my szczęścia. Po meczu ze Śląskiem wróciliśmy o 5 rano, w poniedziałek i wtorek lekko trenowaliśmy. Większość zawodników nie zregenerowała się optymalnie. Skrócliśmy wczoraj trening i dziś rozgrzewkę, aby dać im szansę, aby wytrzymali mecz. W drugiej połowie było lepiej, graliśmy agresywniej. Zaczęliśmy więcej ryzykować. Było kilka fajnych momentów. Żałuję, że nie było kogoś dynamiczniejszego, aby domknąć jedną z kilku sytuacji. Cieszę się, że mamy trochę wytchnienia przed następnym meczem. Cieszy mnie to, że Miłosz mógł się dzisiaj chociaż raz uśmiechnąć. Mamy małe pole manewru i rzucanie Frączczakiem nie jest dobrym rozwiązaniem. Cieszy mnie to, że Walski, który wszedł w końcówce, ładnie się zachował. Mamy 27 punktów i kilka kolejek przed nami.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
