Aktualności

Ekstraklasa nie zwalnia tempa. Dopiero opadły emocje na boiskach, a już przyszedł czas szykować się na kolejne. W piątek rozpocznie się 19. kolejka polskiej piłkarskiej elity. Poniżej o tym, czego możemy się po niej spodziewać.


Kolejkę zainauguruje spotkanie w Lubinie, gdzie miejscowe Zagłębie spotka się z Termalicą. O ile o gościach można napisać tyle, że chyba skończyła się dla nich euforia typowa dla beniaminka. Zawodnicy z Niecieczy coraz gorzej radzą sobie na krajowych boiskach, nie wygrali bowiem od 3 spotkań i zmierzają w tabeli ku strefie spadkowej, mając nad nią tylko 4 oczka przewagi. Co innego należy powiedzieć o lubinianach. Oni od początku równie często wygrywają, co remisują i wygrywają posiadając „diabelski” bilans spotkań 6-6-6. Nie takie jednak diabeł straszny, ponieważ daje mi to 6. miejsce w klasyfikacji i całkiem niezłe widoki na walkę o pierwszą „ósemkę”. Dla Portowców oczywiście lepiej, by z tarczą, z boiska zeszła Termalica.
Piątkowy wieczór natomiast, upłynie ze spotkaniem Jagiellonii, z Górnikiem Zabrze w Białymstoku i będzie to bardzo ciekawa rywalizacja. Wszystko dlatego, że obie ekipy spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań, za to w ostatnim czasie mogły dojrzeć światełko w tunelu. Jagiellonia dlatego, że wygrała 2 spotkania z rzędu – najpierw z Koroną Kielce, a później z Zagłębiem Lubin. W Zabrzu natomiast, w ostatnią środę, kibice byli świadkami cudu. Ich drużyna zwyciężyła we wtorek nad liderującym Piastem Gliwice aż 5:2! Dla porównania, Pogoń 5 bramek strzeliła w ostatnich 8 spotkaniach. To może podnieść morale zabrzan, więc szykuje się dobre widowisko.

Weekend na murawie rozpoczną Korona Kielce z Lechem Poznań. Dla Kolejorza, to pierwsza w sezonie szansa, do wskoczenia na 8. miejsce, które obecnie okupuje Korona z punktem przewagi  nad Lechem . Co tu dużo mówić. Biorąc pod uwagę ich dyspozycję poznaniacy raczej tę szansę wykorzystają, tym bardziej, że scyzoryki nie wygrały od 3 spotkań. Choć dla Pogoni lepszy byłby remis.
Kolejnym sobotnim meczem będzie spotkanie będącej na fali Cracovii, z Piastem, który we wtorek zaliczył pierwsze, wspomniane wcześniej potknięcie. Tutaj za faworyta uznałbym Cracovię, która wygrała swoje 4 ostatnie mecze, w tym derby Krakowa, strzelając w nich 13 bramek! Taki wynik może imponować. A Piast? Chyba czas powoli tracić przewagę, bo ile można? Dla Portowców najlepszy remis, aby czubek tabeli trochę się spłaszczył i mogła jeszcze powalczyć o wskoczenie na podium.
Równocześnie, w Bielsko-Białej, Podbeskidzie podejmie Ruch Chorzów. Podbeskidzie ostatni mecz wygrało 3 tygodnie temu, z Termalicą. Później przekonało się o sile Piasta Gliwice i Cracovii, a w międzyczasie zremisowała w Legią. Czyli w zasadzie osiągnęło nienajgorszy wynik, biorąc pod uwagę średni potencjał sportowy. Ruch za to w obecnym sezonie raczej nie remisuje (3 podziały punktów) i ma tyle samo punktów co Pogoń (27), więc wypadałoby trzymać kciuki za Górali.

W niedzielę w Gdańsku rozegrany zostanie mecz przyjaźni pomiędzy miejscową Lechią a Śląskiem Wrocław. Będzie to przyjacielski bój, o być albo nie być w strefie spadkowej. Obie ekipy, to w tym sezonie ogromny przerost formy nad treścią i w zasadzie, to wszystko co można o nich napisać. Ani oni grają, ani oni punktują i ciężko wskazać kto wygra. Można za to spodziewać się siermiężnego futbolu.
Na osłodę, po tym meczu, w Krakowie odbędzie się kolejny hit z Wisłą i Legią w roli głównej. Dla ekipy spod Wawela, będzie to już trzeci hit w ciągu tygodnia. Najpierw porażka z Cracovią, później z Lechem, a teraz co? Z Legią? Na to wygląda, ponieważ wojskowi, po remisie z Podbeskidziem będą chcieli się zrehabilitować i tanio skóry nie sprzedadzą. A czy Wisła da radę grać trzeci hit na „pełnej”? Raczej wątpię. Chyba że podziała efekt nowej miotły w postaci trenerskiego „no name’a” Marcina Broniszewskiego. Pytanie - kto układa ten terminarz? Dla Dumy Pomorza, najkorzystniejszy byłby remis.

No i w końcu nadszedł czas na to, co lubimy najbardziej czyli spotkanie Portowców. Znowu  w poniedziałek (kto układa ten terminarz?), przyjdzie im zmierzyć się z Górnikiem, na najbardziej oddalonym obok Białegostoku stadionie w Łęcznej. Duma Pomorza w środę strzeliła w końcu bramkę po 377 minutach i oby ta bramka, oznaczała dziurę w worku. Choć patrząc na grę, chyba tylko moje serce w to wierzy. Łęczna natomiast nie wygrała w lidze od 4 spotkań i jeśli chcemy kończyć rok z uśmiechem na twarzy, ten mecz po prostu muszą wygrać!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Marcin Maliszewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 1761

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...