Aktualności

Bardzo często przedzierałeś się, aby zdobyć bramkę głową. To się nie udawało, aczkolwiek wygraliście 2:0.

- Najważniejsze dzisiaj były trzy punkty, więc cel wykonaliśmy w stu procentach. Może ta gra nie wyglądała jeszcze tak dobrze, jak byśmy chcieli, ale tak jak mówię, cieszymy się z trzech punktów.

Jak to powiedział trener, gra w obronie wygląda znacznie lepiej. W czterech meczach straciliście tylko dwie bramki. Pracujecie nad tym, aby obrona cały czas była tą najlepszą formacją?

- Wiadomo, że drużyna stara się gdzieś tam budować tył, bo jak się mało straci, to są większe szanse na wygranie meczu. Na pewno dużo tego trenujemy, bo trener zwraca uwagę na takie detale, żeby wszyscy bronili, a nie tylko obrońcy.

Przed meczem mówiło się, że Podbeskidzie to łatwy rywal. W pierwszej połowie jednak nie było widać aż tak dominacji z waszej strony. Dopiero w drugiej obudziliście się i pokazaliście ten zapęd do zwycięstwa.

- Wydaje mi się, że w pierwszej połowie te sytuacje gdzieś tam były i nawet tą rękę można uznać, że Listek wychodził sam na sam. Do pustej bramki by uderzył, ale takie błędy też się zdarzają. W drugiej połowie było więcej miejsca, mecz był już bardziej otwarty. Strzeliliśmy bramkę, więc Podbeskidzie się otworzyło na te sytuacje.

Na mecz w Krakowie nastawiacie się, że chcecie zdobyć te kolejne trzy punkty i dobrze zakończyć ten rok czy już myślami jesteście przy stole wigilijnym?

- Nie, myślę, że na ostatni mecz musimy się dobrze zregenerować i zagrać o punkty, bo im więcej ich teraz ugramy, tym łatwiej będzie na wiosnę dostać się do tej pierwszej ósemki.