Wczorajszy mecz wygrał lepszy. Wyraźnie lepszy. To Wisła była zespołem dominującym, który zdobył trzy bramki oraz kontrolował przebieg meczu.
Nie takiej gry w wykonaniu Portowców spodziewaliśmy się wczoraj. Mimo starań to drużyna gości pokazała większą determinację oraz chęć zwycięstwa.
- Wiedzieliśmy, że będziemy mieli sytuacje w tym meczu. Troszeczkę się cofnęliśmy i poczekaliśmy na Pogoń. Od samego początku stwarzaliśmy sobie szanse pod bramką Portowców. Trzeba powiedzieć, że przede wszystkim operowaliśmy dobrze piłką. Ta bramka Semira dała nam pewność siebie, a później czekaliśmy już tylko na kontry. – mówił po spotkaniu defensor Wisły, Dariusz Dudka.
Na szczególną uwagę zasługuję gra środkowej linii Wisły. Stillic, Garguła, czy Jankowski stanowili o sile zespołu gości w meczu z Pogonią. Nie można zapomnieć również o Pawle Brożku na szpicy, który dwukrotnie skarcił Portowców. Nawet cytowany przez nas wcześniej Dudka, nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.
- Nie spodziewaliśmy się, że tak to się potoczy. Myśleliśmy, że Pogoń od początku ruszy i rzuci się co ataku. Znamy trenera Wdowczyka i jego charyzmę, więc przewidywaliśmy że Portowcy podejdą wyższym pressingiem i zagrają agresywnie. To jednak my strzeliliśmy pierwszą bramkę i stworzyliśmy więcej dogodnych sytuacji. – tak zakończył swoją wypowiedź obrońca gości.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.