Adam Frączczak na swoje kolejne trafienie w lidze czekać musiał od drugiej kolejki, kiedy to pokonał bramkarza Śląska Wrocław. Po meczu Adam zadowolony był z tego, że do siatki rywali trafił po stałym fragmncie gry.
- Cieszy nas to zwycięstwo. Mnie również dziś cieszy ten strzelony gol. Długo trenowaliśmy stałe fragmenty. Dziś było wszystko tak, jak być powinno. Po moim golu trafił jeszcze Łukasz i grało nam się już zdecydowanie łatwiej - mówił z uśmiechem strzelec pierwszej bramki.
Do meczu Portowcy podchodzili na spokojnie, jednak z odpowiednim respektem. Nie od dziś wiadomo, że spotkania z drużynami z dołu tabeli Pogoni nie leżą.
- Wiedzieliśmy o tym wcześniej, że Zawisza ma bardzo mocne boki. Mają szybkich zawodników i zawsze czekają na kontry. Wiedzieliśmy, że nie możemy się otwierać tak, aby nie stracić głupiej bramki. Gdybyśmy pierwsi stracili gola, musielibyśmy gonić i mecz mógłby ułożyć się zupełnie inaczej. Narzuciliśmy swoje tempo i swój styl gry. To przyniosło odpowiednie skutki - powiedział w krótkiej rozmowie Adam Frączczak.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.