Aktualności

Ta ostatnia niedziela na długo pozostanie w pamięci szczecińskich kibiców. Przenikliwy chłód przyciągnął na coś, co przypomina stadion, ponad 8000 widzów. Ci, co byli nie mieli jednak prawa narzekać. Wygrana naszych piłkarzy, walka do samego końca, "nieporozumienia" między piłkarzami, do tego oprawa i dobry doping. Szkoda tylko, że na takim obiekcie.


Wciąż bez okazji do przyjazdu

Niestety po raz kolejny do Szczecina nie mogli wybrać się kibice stołecznej drużyny. Szkoda, bo to zawsze dodaje emocji. Poza tym można się po nich spodziewać dobrej frekwencji, co w Szczecinie nie jest zbyt częstym widokiem. Może w "grupie mistrzowskiej" się uda.

Mecz pełen emocji

Jeszcze przed meczem debiut miał nowy telebim, ściągnięty przez klub (miasto swojego naprawić chyba nie zamierza). Dzięki czemu wiedzieliśmy, która jest minuta. Do momentu, w którym odmówił posłuszeństwa.

Spotkanie zaczęliśmy standardowo od hymnu Pogoni, który towarzyszył wyjściu piłkarzy na płytę boiska. Następnie głośno odśpiewaliśmy Hymn Polski. Okazja wszystkim dobrze znana. 11 listopada będziemy obchodzili "Dzień Niepodległości". Już teraz wszystkich szczecinian zachęcamy do godnego uczczenia tego dnia. Z tego samego powodu na młynie pojawiła się flaga "Patriotyczna Pogoń Szczecin" a na górnym płocie młyna reprezentacyjna "Pogoń Szczecin".

Już na pierwszy rzut oka widać było, że frekwencja "pod zegarem" tego dnia będzie odpowiednia. Chciałoby się, by taka była na każdym meczu, a nie "od święta".  Nim jeszcze zdążyliśmy rozgrzać porządnie gardła Adam Frączczak znalazł się w dogodnej sytuacji, ale upadł. Stadion widział faul przeciwnika, co jednak nie miało miejsca. Od razu ruszyliśmy z konkretnym dopingiem ciągnąc "Nasza Pogoń najlepsza w Polsce jest". Następnie mieliśmy sporo przebłysków przy pieśni "Heja MKS". Do śpiewów chętnie dołączała się pozostała cześć kibiców. Kiedy w 14 minucie Rafał Murawski pokonał bramkarza gości, trybuny oszalały.  Głośne "Hej Pogoń gol" zachęcało naszych zawodników do strzelenia kolejnej bramki, co nastąpiło w pod koniec pierwszej połowy. Dzięki bramce Frączczaka trybuny "żyły" do gwizdka oznaczającego koniec pierwszej części gry. W międzyczasie kibice wyrazili też swoją opinię o obecnym prezydencie. Na płocie pojawiły się transparenty mówiące: "Krzystek ty kłamco, czas odejść", a także "Stadion obiecałeś, w ch***a poleciałeś". Do tego okrzyki "Krzystek! Co? Ty k***o". Wszystko to oczywiście tuż przed wyborami samorządowymi. Nie zapomnijmy o "dokonaniach" prezydenta przy urnach.

Drugą połowę zaczęliśmy naprawdę konkretnie od "Hej Pogoń gol". Mogła być śpiewania trochę równiej, ale nie ma co narzekać. Było naprawdę dobrze, ale umiemy jeszcze lepiej. Napór gości powodował pewny niepokój w sercach szczecińskich kibiców. Jednak nawet stracona bramka nie złamała naszej wiary w końcowy sukces. Od razu po golu Rzeźniczaka zaintonowaliśmy "Pogoń walcząca". Każdy czuł pod skórą, że to może być nasz mecz. Legioniści nie ustawali w atakach, lecz dobrze spisywali się nasi obrońcy albo Radek Janukiewicz. Od 85 minuty na trybunach zapanowało istne szaleństwo. Trochę przypominało to słynny półfinałowy mecz Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. Wtedy też staliśmy, też skandowaliśmy "Pogoń, Pogoń". Doping dla naszego klubu mieszał się z gwizdami i okrzykami typu "pajace" w kierunku zawodników ze stolicy. Widać, że niektóre gwiazdki odnoszące sukcesy na europejskiej arenie, mają spory problem by pogodzić się z własną niemocą. Nie zmienił tego nawet gwizdek kończący meczy. Część piłkarzy z "eLką" na piersi nadal uznało, że pajacowanie jest najlepszym sposobem na poradzenie sobie z porażką. Kibice mieli już wtedy jednak głowę w innym miejscu. Wspólnie z piłkarzami świętowali kolejne, po 16 latach, zwycięstwo nad warszawską Legią. Wiele minut po meczu spora grupa kibiców pozostała na trybunach i dziękowała piłkarzom za walkę.

Tego dnia na płocie pojawił się także transparent skierowany do naszego brata Adriana. Niestety z powodów zdrowotnych musiał on chwilowo zrobić sobie przerwę od kibicowskiego szlaku, ale wszyscy wiemy, że już niedługo razem z nami będzie głośno wspierał Pogoń. Adrian trzymaj się i szybko wracaj do zdrowia.

Jedziemy dalej

Wygrana z mistrzem Polski mamy nadzieję napędzi mieszkańców szczecina i regionu do liczniejszego przybywania na stadion. Najbliższa okazja już za niespełna dwa tygodnie. W sobotę, 22 listopada o 15:30 zaczniemy... rundę wiosenną Ekstraklasy. Rywalem będzie Podbeskidzie. Frekwencja jak na meczu z Legią? Czemu nie. Wszystko zależy od nas, od tego jak nakręcimy siebie i znajomych. Do dzieła.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Piotr Kowalik
Żródło: własne
Wyświetleń: 2155

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...