We wtorek informowaliśmy o tym, że powrót z testów nie oznacza dla Akahoshiego pozostania w Pogoni na sezon 2014/2015. Rosjanie chętnie widzieliby rozgrywającego Pogoni u siebie.
Aka na testach w zespole beniaminka najwyższej ligi w Rosji - FC Ufa przebywał przez kilka dni. Wziął udział w dwóch treningach i zagrał w jednym meczu sparingowym. Pod koniec ubiegłego tygodnia w mediach krążyć zaczęła informacja, że Japończyk nie zostanie wytransferowany do Rosji. Dlaczego? Sprawa rozbiła się oczywiście o pieniądze. Pogoń za swojego zawodnika żądała 700 tysięcy euro. Rosjanie byli gotowi zapłacić połowę tej sumy. Pozwolenie na treningi w FC Ufa minęło i Akahoshi pojawił się w Szczecinie w sobotę. Od tej pory ani razu nie trenował z zespołem. Tłumaczono to urazem, którego nabawił się w sparingu z Arką. Do nas docierały informacje, że sprawa ma drugie dno. Aka w piątek sprawę skomentował na łamach Głosu Szczecińskiego.
– Byłem na testach, ale wróciłem. Tu, w Szczecinie, czekam na ostateczną decyzję, co do mojego transferu. Prezesi Pogoni i FC Ufa rozmawiają na temat sumy transferu. Rosyjski klub chce mnie u siebie – zapewnia Japończyk.
– Gdybym nie chciał tam grać, to nie jechałbym na testy. Lubię Pogoń, ludzi tutaj, ale mam już 28 lat i muszę myśleć o swojej piłkarskiej przyszłości – zaznacza Akahoshi. – Piłkarskie życie jest krótkie, dlatego chcę zrobić coś nowego i pojechać do Rosji – tłumaczy.
Widać, że zawodnikowi bardzo zależy na transferze. Aka w Szczecinie spędził trzy i pół roku. Prezes Mroczek kilkakrotnie podkreślał, że w zespole nie ma zawodników nie na sprzedaż. Wszystko zależy od kwoty jaką klub za ewentualny transfer miałby otrzymać. "Z niewolnika nie ma pracownika..."
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...