Trener Wdowczyk słynie z tego, że zawsze chce grać o zwycięstwo. Jak ja to mówię podpompował nas po bramce na remis. Strzeliliśmy kolejnego gola i chwała mu za to – z Patrykiem Małecki po środkowym treningu rozmawiał Konrad Ernest.
Wróćmy do obozu przygotowawczego w Gniewinie. Możesz opowiedzieć nam o swoich wrażeniach? Z tego co wiem miałeś drobne problemy zdrowotne.
- Miałem uraz i ćwiczyłem głównie na siłowni. Przez to brakuję mi trochę ogrania i czucia piłki. Z treningu na trening jest jednak coraz lepiej i mam nadzieję, że dostanę szansę w meczu ze Śląskiem. Najważniejsze jednak dla mnie jest to abyśmy zwyciężyli w sobotę.
Mówisz, że brakuję ci czucia piłki, ale w Bielsku umiejętnie dograłeś Adamowi.
- To było podanie, a nie asysta. Ja wychodzę z założenia, że asysta jest przypisana wtedy kiedy wypuszczam zawodnika na wolne pole, albo wykładam mu piłkę do pustej bramki. W tej sytuacji po prostu dotknąłem piłkę, a Adam fajnie uderzył. Piłka wpadła Zajacowi za kołnierz i wywozimy z bardzo trudnego terenu trzy punkty. To cieszy bardzo.
Rozegrania stałych fragmentów trenujecie na treningach i nie można powiedzieć, że ten gol to był przypadek.
- Dość często trenujemy takie rozegrania na treningach. Wiadomo, że to była 92 minuta i chcieliśmy rozegrać ten stały fragment jak najszybciej. Ja zauważyłem, że zawodnik gospodarzy się cofnął, dograłem do Adasia i piękny gol.
Czy z perspektywy tamtego sezonu możesz powiedzieć, że jesteście bardziej doświadczoną drużyną?
- Myślę, że tak. Popełnialiśmy w tamtym sezonie zbyt dużo indywidualnych błędów i każdy z nas wziął to do siebie i chcemy grać jak najlepiej.
Wracając jeszcze do poprzedniego sezonu, w którym runda zasadnicza była bardzo dobra w waszym wykonaniu, mistrzowska wam nie wyszła i patrząc po jednym spotkaniu z tego sezonu można powiedzieć, że mimo braku Robaka i Aki zaprezentowaliście monolit od 1-90 minuty spotkania.
- Każdy z nas wychodząc na boisko wie, że nie ma na placu gry dwóch ludzi, którzy zrobili bardzo dużo dla Pogoni. Dlatego teraz każdy z nas musi wziąć ciężar na swoje barki. Nie będzie tak, że kopaliśmy piłkę do Marcina i on utrzymał się przy piłce i było nam łatwiej. Teraz każdy z nas począwszy od obrońcy a skończywszy na napastniku musi wziąć ten ciężar gry na siebie. Każdy musi przetrzymać piłkę i liczyć na drugiego kolegę. Musimy mieć wobec siebie 100% zaufanie. Jesteśmy drużyną. Nie mamy zbyt wielu indywidualności, ale jako drużyna możemy zdziałać bardzo dużo i tak będziemy przystępować do każdych kolejnych spotkań.
Na ile słowa trenera docierają do was po radości ze zdobytego gola. Mam tu namyśli reakcje trenera Wdowczyka: „mamy 5 minut idziemy po 3 gola”.
- Docierają. Wiadomo jest radość, ale trener krzyczy i daje nam wskazówki. Przyjechaliśmy do Bielska po 3 punkty, a było 2:2. Nie w każdym meczu będziemy wygrywali po golach w ostatnich minutach. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mieliśmy dużo szczęścia. Cenne wskazówki trenera w trakcie spotkania są bardzo ważne. Inny trener zachowałby się tak, żeby w momencie wyniku 2:2 zalecił obronę, a trener Wdowczyk słynie z tego, że zawsze chce grać o zwycięstwo. Jak ja to mówię podpompował nas po bramce na remis. Strzeliliśmy kolejnego gola i chwała mu za to.
Chyba lubisz trenerów, którzy nie kalkulują tylko idą po wszystko.
- Ja lubię ludzi z charakterem, którzy mają zasady i nie owijają w bawełnę. Jak ma jakieś uwagi to powie to zawodnikowi prosto w oczy i szanuję takich szkoleniowców. Do tego grona zalicza się oczywiście trener Wdowczyk.
Adamek czy Szpilka?
- Adamek.
Życzę Ci w imieniu wszystkich kibiców Pogoni abyś się odblokował i zdobywał gole dla Pogoni!
- Dzięki!
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...