Dariusz Adamczuk, szef pionu sportowego Pogoni Szczecin, gościł we wtorek na antenie radia weszlo.fm. Poniżej znajdziecie jego wypowiedzi na najważniejsze tematy.
O chwili na oddech w przerwie na mecze reprezentacji
- Myślę, że wszyscy w klubie potrzebowaliśmy tego. W ostatnich dniach graliśmy też w młodzieżowej Lidze Mistrzów. To też było całe przygotowanie do meczu, wszystkie procedury UEFA, szczególnie w erze COVID-u. Ten tydzień będzie na trochę mniejszych obrotach, ale nie bez piłki, bo w czwartek gramy grę kontrolną w Kamieniu Pomorskim z tamtejszym Gryfem z okazji 75-lecia tego klubu.
O UEFA Youth League i meczu z Deportivo
- Bardzo żałuję, że tego meczu nie było w telewizji, aby kibice w Szczecinie i w całej Polsce mogli zobaczyć, że nasze drużyny młodzieżowe mogą grać jak równy z równym z mistrzem Hiszpanii, a nie tylko wybijać piłkę. To fajna sprawa dla nas, naszej młodzieży i Akademii. 3:0 to wynik za wysoki, bo hiszpanie też mieli swoje okazje. Zasłużyliśmy jednak na to zwycięstwo. Ja idąc na ten mecz chciałem zobaczyć, że nasi chłopcy potrafią grać w piłkę i ona im nie odskakuje. Wynik nie był dla mnie ważny, dla chłopaków i trenerów już tak. Gdy się pogodziło wynik z grą, to tylko klaskać.
Szkolenie młodzieży w Pogoni na tle Polski
- My robimy swoje, mamy swój plan i pomysł. Myślę, że wychodzi to całkiem dobrze. Dwóch zawodników jest na wypożyczeniu do Górnika Łęczna, zostali powołani do kadry młodzieżowej i to pokazuje siłę naszej młodzieży. U nas mieliby małe szanse grania jako młodzieżowcy i poszukaliśmy dla nich drogi. Górnik na tym też skorzysta.
Odpadnięcie z Pucharu Polski
- Cały klub, piłkarze, trenerzy, zarząd - nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Wiemy, że to była kompromitacja z naszej strony. Najważniejsze, że dwa kolejne mecze ligowe wygraliśmy. Długo jednak to zostanie... Do finału w maju będziemy pamiętać, że przegraliśmy z drugoligowcem.
- Trener wyjaśniał przyczyny tej porażki na konferencjach. Nikt nie odpuścił tego meczu. To jeszcze bardziej boli, bo wolałbym, oczywiście mówiąc w cudzysłowiu, odpaść po meczu zagranym na pół gwizdka. Była szeroka analiza tego meczu i przyszły dwa wygra mecze.
Pogoń walczy o Mistrzostwo Polski?
- Myślę, że tak. Jest pięć drużyn, które dziś grają o tytuł. Jesteśmy na 2-3 miejscu, równo z Lechią. Trzeba pamiętać, że w trzech meczach straciliśmy punkty w końcówkach i można myśleć "co by było gdyby". Nie ma jednak co tego rozpatrywać. Mamy 19 punktów po 10 meczach i jest to wynik, który daje prawo myśleć o grze o tytuł.
Brak kwalifikacji do pucharów - tragedia, czy nie?
- Tragedia byłaby gdybyśmy mieli budżet Lecha lub Legii. Wiemy, jaką siłą jesteśmy w Polsce. Nie byłoby tragedii, ale o tym nie myślę, bo staram się myśleć pozytywnie i o tym, co można zrobić lepiej. To dopiero 10 kolejka za nami i wiele może się zmienić. Chcemy robić swoje i punktować.
Zamieszanie z wypowiedzią Kozłowskiego i o potencjalnym transferze
- Słyszałem tą wypowiedź, bo byłem w tym momencie w okolicy szatni. Inaczej to wybrzmiało. Kacper jest pewnym siebie zawodnikiem, ale nie buńczucznym. To jest rzadkość w Polsce. Wolimy pokornych chłopaków, którzy wykonują wszystkie polecenia. Może przez to mamy tak mało piłkarzy na poziomie europejskim. Grając na wyspach spotkałem się z zawodnikami, którzy wiedzieli co chcą osiągnąć i to im pomagało.
- Kacper w szatni pierwszej drużyny jest od 15. roku życia. Wie jak tam funkcjonować i zna swoje miejsce w szeregu. To nie jest tak, że Kacper w szatni czy na treningu się wywyższa. Podnosi wysoko głowę na treningu, bo ma umiejętności. Poza boiskiem, w wywiadach, jest jaki jest. Nie chcemy go zmieniać, to jest jego droga. Pomagamy mu w kwestii doświadczeń, bo sam często z nim rozmawiam. Nie zmienię go jednak i tego nie chcę.
- Kacper miał wiele propozycji od 15. roku życia. Cieszę się, że jest z nami, bo już latem miał propozycje. Nie wiem jak będzie w zimie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i latem będzie ciężko Kacpra utrzymać w lidze.
- Ciężko mówić o kwocie, bo nie ma żadnej oferty na stole, są zapytania. Rynek zweryfikuje jaka oferta, jaka będzie najwyższa i na jaką Kacper się zdecyduje. Ma potencjał na to, żeby pobić rekord transferowy, ale pamiętajmy o tym, że rozmawiamy o zawodniku, który dopiero za kilkanaście dni skończy 18 lat, a już ma trochę meczów w lidze czy w reprezentacji.
- Nie patrzymy przez pryzmat pieniędzy. One są oczywiście ważne dla klubu, ale chcemy żeby Kacper najpierw coś osiągnął z klubem. W poprzednim sezonie zajął z Pogonią trzecie miejsce, teraz też mierzymy wysoko. Nie wygra w tym sezonie Pucharu Polski, ale została nam liga.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...