Pontus Almqvist w niedzielnym meczu z Rakowem Częstochowa wszedł na plac gry w wyjściowej jedenastce. Mecz niestety zakończył bez strzelonej bramki, a były ku temu okazje.
- W pierwszej połowie toczyliśmy wyrównany bój. Po zmianie stron wydaje mi się, że mieliśmy więcej sytuacji. Byliśmy lepsi, ale szybko straciliśmy drugiego gola. Mieliśmy więcej okazji od przeciwników. Sytuacje były ale nie był to nasz mecz - mówi zawodnik po meczu z Rakowem. - Byliśmy mocno skoncentrowani na tym meczu. Chcieliśmy go wygrać, tak do tego podchodziliśmy przez cały tydzień. Daliśmy z siebie wszystko, ale taki jest futbol. Czasami wygrywasz, a czasami przegrywasz pomimo iż nie grasz złego meczu.
Pierwszy raz wiosną trener Jens Gustafsson zdecydował się na grę w wyjściowym składzie zarówno Almqvistem jak i Zahoviciem.
- Takie były założenia, żebyśmy rozpoczęli ten mecz z Luką razem na boisku. Czułem, że to jest coś, co chcę zrobić i może nam dać sporo dobrego. Myślę, że możemy tego jeszcze spróbować - mówił napastnik ze Szwecji.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.