Po dwóch przegranych meczach piłkarze Pogoni Szczecin dopisali do swojego konta jedno oczko w meczu z Rakowem Częstochowa. Pierwsza połowa meczu w Bełchatowie była bardzo słaba, ale druga wyglądała lepiej i Portowcy mogli pokusić się o coś więcej.
Pierwsze minuty meczu to dominacja pod względem piłkarskim gospodarzy. Raków rozgrywał swoje akcje, a Pogoń przeszkadzała i czekała na swój moment. Nie oznacza to, że gospodarze w pierwszych minutach zagrozili bramce Stipicy. Defensywa Dumy Pomorza radziła sobie solidnie. Pierwszy strzał na bramkę Pogoni w 13 minucie meczu oddał Jach, ale uderzył jedynie w boczną siatkę bramki Stipicy. Przewaga gospodarzy w kolejnych minutach nie malała, a zagrożenie tworzyło się przy każdym stałym fragmencie gry. Pogoń pierwszą ładną i składną akcję rozprowadziła w 23. minucie meczu. W jej końcowej fazie Cibicki dograł do Spiridonovicia na 16. metr, ale jego uderzenie było zbyt słabe i Szumski bez problemu je złapał. Chwilę później odpowiedzieć mógł Raków za sprawą Bartla, ale zawodnik mając przed sobą Bartkowskiego i Stipicę trafił w głowę tego pierwszego. Kolejny celny strzał na bramkę Stipicy oddał Szczepański, ale golkiper Pogoni bez problemu złapał piłkę. 8 minut przed końcem pierwszej części meczu znów zakotłowało się w naszum polu karnym, ale strzał Poletanovicia przeszedł obok naszej bramki. Chwilę później szczęścia spróbował ponownie Bartl, ale piłka po jego uderzeniu przeszła niewiele nad poprzeczką. Minutę przed przerwą Raków miał najlepszą sytuację w tym meczu. Oko w oko ze Stipicą znalazł się Poletanović, ale bramkarz Pogoni odbił piłkę stopą. Raków przed przerwą był zdecydowanie lepszą drużyną. Oddał na bramkę Stipicy dziesięć strzałów, a Pogoń odpowiedziała jedynie jednym, słabym strzałem Spiridonovicia, który bez problemu złapał Szumski. Pogoń nie grała tak intensywnym i wysokim pressingiem jak we wcześniejszych meczach.
Pogoń mogła zaskoczyć rywala już na początku drugiej części meczu. Po rzucie rożnym blisko bramki z piłką znalazł się Listkowski. Był jednak odwrócony tyłem do bramki i zdecydował się na strzał piętą, ale piłkę złapał Szumski. Pierwsze dziesięć minut drugiej części meczu wyglądało zupełnie inaczej niż wcześniejsza część meczu. Pogoń zaczęła dominować, szukać sytuacji strzeleckich. Kilka prób zablokowali jednak gospodarze. Sytuacji zagrażającej bramkom było jednak mało, a sama zmiana obrazu gry to zbyt mało. Runjaic postanowił szukać gry z szybkim skrzydłowym i do boju za słabo spisującego się w Bełchatowie Spiridonovicia posł Marcela Wędrychowskiego. To właśnie wychowanek Pogoni Szczecin kwadrans przed końcem minął trzech rywali i oddał strzał na bramkę, który musiał odbić Szumski. Pogoń dalej szukała swojej sytuacji strzeleckiej, ale brakowało dokładności. Dziesięć minut przed końcem próbował Kowalczyk, ale piłka przeszła daleko obok bramki. Niestety w nidzielę bramek się nie doczekaliśmy.
Raków Częstochowa - Pogoń Szczecin 0:0 (0:0)
Raków: Szumski - Mikołajewski, Petrasek, Jach - Tudor, Sapała, Schwarz, Poletanović (60' Forbes), Bartl (83' Malinowski), Szczepański (77' Tijanić) - Musiolik
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Łasicki, Malec, Matynia - Dąbrowski, Listkowski, Kozulj (79' Podstawski), Spiridonovic (66' Wędrychowski), Kowalczyk - Cibicki (89' Manias)
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...