Aktualności

Mecz wydawało się, że dobrze rozpoczął się dla Pogoni, która mimo młodego składu rozpoczęła go bez strachu. Na strzały z dystansu decydowali się Kort i Kowalczyk. Jednak to Wisła zdobyła pierwszego gola. Dośrodkowanie Cywki strzałem głową na bramkę zamienił Patryk Małecki. Nie celebrował jednak zdobytej bramki czym okazał szacunek dla Pogoni Szczecin. Pięć minut później Portowcy przegrywali już dwiema bramkami. Ogromny błąd popełnił Adrian Henger, który nie utrzymał piłki po słabym dośrodkowaniu i do pustej bramki wbił ją Brożek. Po 30 minutach gry gospodarze prowadzili już 3:0. Po rzucie rożnym kompletnie nie kryty w polu karnym był Gonzalez i wpakował bez problemu piłkę do bramki. Pogoń całkowicie się rozsypała czego efektem był gol numer cztery. Obrona w tej sytuacji nie istniała, a do pustej bramki piłkę wpakował Boguski.

Druga część meczu to mniejsze tempo ze strony Wisły. Pogoń próbowała rozgrywać, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Najaktywniejszym piłkarzem Pogoni był Rafał Murawski, który starał się i szarpał, ale nie dało to zmian w wyniku spotkania. Pogoń kolejny raz nie potrafiła pokazać swoich atutów i dała się boleśnie wypunktować swoim rywalom, a 4:0 to najmniejzy wymiar kary, bo po przerwie gospodarze grali na pół gwizdka.

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 4:0 (4:0)
1:0 Małecki 18'
2:0 Brożek 23'
3:0 Gonzalez 32'
4:0 Boguski 35'

Wisła Kraków: Załuska – Cywka, Głowacki, González, Špičić – Llonch, Mączyński – Boguski, Štilić (52. Bartosz), Małecki (74. Laskoś) – Paweł Brożek (61. Słomka). 

Pogoń Szczecin: Henger – Niepsuj, Matras, Râpă, Matynia (46. Obst) – Murawski (86. Murawski), Tsintsadze – Kort, Listkowski, Kowalczyk – Delev (67. Kitano).