- o będzie jedna wielka niespodzianka. Szans Pogoni nie przekreślam, bo jest w stanie powalczyć o podium, choć pole manewru jest mniejsze po stracie Kozulja i Benyaminy. Wierzę jednak w Pogoń, bo to wciąż dobry zespół - powiedział były już asystent Kosty Runjaica, a obecnie szkoleniowiec Odry Opole Dietmar Brehmer w rozmowie z Jakubem Liskowskim z Głosu Szczecińskiego.
W Szczecinie mógł grać Pan o medal, a podjął się trudnego zadania w Opolu. Tęsknota za samodzielną pracą czy inne czynniki na to wpłynęły?
Kilka czynników o tym zadecydowało. Jednym z kluczowych było to, że przy otrzymaniu tej propozycji zacząłem się zastanawiać, czy pracując bliżej żony i domu nie wzrośnie mój psychiczny komfort, bo jednak w Szczecinie byłem sam. Praca była fajna, sztab trenerski fajny, atmosfera cały czas była dobra, szczególnie w tym ostatnim okresie, bo wyniki pozwoliły nam być w czubie tabeli, to jednak czegoś brakowało. Propozycja z Opola była konkretna, zastanowiłem się, porozmawiałem z trenerem Runjaicem i za jego zgodą rozwiązałem kontrakt z Pogonią, który miał jeszcze obowiązywać do końca przyszłego sezonu. Tak znalazłem się w Odrze. Nie żałuję. W Szczecinie przeżyłem super chwile, rozstaliśmy się wzorcowo, a za mnie przyszedł do Pogoni fajny trener. Wiem, że dobrze się dogadują z trenerem Runjaicem.
Świetny wizerunek trenera Kosty. Może jednak, by trener coś w tym szkoleniowcu zmienił, by był perfekcyjny?
(śmiech) Ja mogę o swoich słabych stronach mówić, a czasami brakuje mi cierpliwości. Trener Runjaic to jest trener Runjaic. Jest jaki jest. Realizuje się w Szczecinie, tu znalazł swoje miejsce i dobrze się czuje. Też mieszka bez rodziny, choć częściej niż mi udawało się odwiedzać najbliższych. Połączenia lotnicze z Berlina do Frankfurtu były dość dobre. Każdy trener ma elementy do których mocniej przykłada wagę, a trener Runjaic zwracał uwagę na szczegóły, wizualizację, różne graficzne elementy i motywację zawodników. Ktoś może powiedzieć, że taka dbałość to minus, a ktoś inny mocno to doceni. Na takim stanowisku każdy trener musi być specyficzny, jest w pewnym sensie świrem (śmiech), a w ekstraklasie to już naprawdę trzeba w sobie coś mieć. To nie jest łatwa pozycja, bo obciążenia związane ze stresem, presją są ogromne. Proszę więc wybaczyć, ale o szczegółach pracy trenera Kosty mówić nie chcę, bo uważam, że co jest w Vegas to zostaje w Vegas.
Czemu Pogoń na wiosnę nie wygląda zbyt dobrze?
W ostatnim okresie odeszli kluczowi zawodnicy, a nie udało się w ich miejsce wkomponować nowych piłkarzy. Odejście Adama Buksy, wcześniej kontuzja Kamila Drygasa – ich brak był mocno widoczny. Próby z Michalisem Maniasem były nieskuteczne. Grek na tę chwilę się nie sprawdził. Potencjał jest, więc liczę, że zacznie strzelać, grać na miarę oczekiwań. Oglądałem wszystkie jego mecze w tym roku i widać, że nie potrafi się dobrze sprzedać. Dalej – kłopoty ze Zvonkiem Kozuljem, który też był kluczowym piłkarzem i jeszcze wcześniejsze odejście Radka Majewskiego. Wyniki bez Radka w I rundzie nie były złe, ale na dłuższym dystansie widać było brak takiego piłkarza. Kozulj jesienią miał swoje zdrowotne problemy, ale też inaczej już wyglądał mentalnie. Miał rok temu propozycję, nie udało się sfinalizować tego transferu i on już jakby był w takim zawieszeniu. Brakowało jego formy, którą prezentował w szczytowym okresie. Reasumując – jak ma się drużynę bez Drygasa, Majewskiego, Buksy i bez Kozulja z formą, to ciężko to wypełnić. Owszem były przebłyski, kilka razy pokazał się Spiridonović, fajnie do zespołu i ligi wszedł Zech, do pewnego momentu też Triantafyllopoulos. Był jednak problem z zastąpieniem piłkarzy ofensywnych.
Jeszcze są realne szanse na podium?
To wszystko jest trudne do przewidzenia. Jesteśmy w trakcie niebywałej historii – kto mógł przewidzieć, że przerwiemy ligę zaraz po starcie wiosny, że ta przerwa będzie trwała ponad dwa miesiące, że zawodnicy będą ćwiczyć w domach lub po parkach. Uważam, że kluczowe będzie właśnie to, jak piłkarze potraktowali te indywidualne treningi plus jaka była atmosfera rozmów płacowych. Tam, gdzie było spokojniej i szybciej, może być lepiej na boisku. Kolejna sprawa – zespoły nie będą grać żadnych sparingów, chyba, że takie wewnętrzne, ale to nie jest to samo. I od razu zagramy w lidze, w dodatku przy pustych trybunach. To będzie jedna wielka niespodzianka. Szans Pogoni nie przekreślam, bo jest w stanie powalczyć o podium, choć pole manewru jest mniejsze po stracie Kozulja i Benyaminy. Wierzę jednak w Pogoń, bo to wciąż dobry zespół.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...