Aktualności

Dopiero w czwartym meczu fazy finałowej na swoją szansę doczekał się Miłosz Przybecki. Wcześniejsze trzy spotkania zawodnik spędził na ławce rezerwowych.


Już powoli zaczynaliśmy zastanawiać się, czy największy entuzjasta talentu Miłosza Przybeckiego, trener Czesław Michniewicz, stracił wiarę w swojego skrzydłowego.

Przybecki w 2016 roku tylko dwa razy rozpoczął spotkanie od pierwszej minuty. Miało to miejsce 28 lutego w meczu z Termaliką w którym zdobył gola i w meczu z Górnikiem Zabrze rozegranym 1 kwietnia w ramach 29. kolejki Ekstraklasy. W ostatnim meczu fazy zasadniczej zaliczył 5 minut przeciwko Legii i utonął w otchłani ławki rezerwowych.

W meczach z Ruchem Chorzów, Lechią Gdańsk i Lechem Poznań, rozegranych już w fazie finałowej nie dostał nawet minuty. Dopiero w meczu przeciwko Piastowi, trener dał mu szansę, aby zaprezentował się przez 15 minut.

Przyszłość Miłosza Przybeckiego w Pogoni jest niewiadomą. Zawodnik do tej pory wystąpił w 27. spotkaniach ligowych. Wszyscy jednak doskonale wiemy, że zdecydowana większość tych spotkań to popisy nieudolności piłkarza. Przebłyski zdarzały się bardzo rzadko.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 5597

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...