Do meczu Pogoni z Wisłą w finale Pucharu Polski możemy już odliczać godziny. Obie drużyny liczą, że na Stadionie Narodowym będą w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Jestem bardzo podekscytowany. To będzie ważny mecz. Bardzo się cieszę, że zagram w finale Pucharu Polski - mówi Joseph Colley, obrońca Wisły Kraków - Nigdy jeszcze nie grałem w finale. Zdarzało się w rozgrywkach młodzieżowych, ale oczywiście tego nie da się porównać z tym, co czeka nas w czwartek.
Wisła Kraków dziś jest pierwszoligowcem i głównym celem klubu jest awans do PKO BP Ekstraklasy. Wiślacy jednak nie odpuszczają walki o Puchar Polski.
– Szczerze mówiąc, nie myślimy o Europie. I mam na myśli poszczególnych piłkarzy jak i cały klub. Cieszymy się z tego, że awansowaliśmy do finału i jesteśmy gotowi do walki z Pogonią o wygraną - mówi dalej środkowy obrońca. - Myślę, że takie mecze lubi każdy piłkarz. Szczególnie wtedy, gdy dotarłeś do finału. Oznacza to bowiem, że wcześniej wykonałeś kawał dobrej roboty, by awansować aż tak daleko. Finał jest więc także formą nagrody za wcześniejsze występy. To będzie dla nas bardzo duże wyzwanie, ale równocześnie bardzo fajna zabawa. Będzie trudno, ale w finale nie może być inaczej. Jeśli chcemy myśleć o wygranej, musimy być świetni w każdym aspekcie. Na boisku jest 11 na 11 i wszystko może się zdarzyć.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.