Aktualności

  • Cretti: Pogoń jest w moim życiu od dziecka

Paweł Cretti to "trenerski wychowanek" Pogoni Szczecin. W hierarchii trenerów Dumy Pomorza przebijał się od najmłodszych roczników, aż do trzecioligowych rezerw. Z drużyną CLJ zdobywał medale Mistrzostw Polski.


Jesienią Cretti został dostrzeżony i otrzymał propozycję pracy w pierwszoligowych Wigrach Suwałki. To z pewnością był dla niego krok do przodu w karierze.

- Taka decyzja we mnie dojrzewała, a po uzyskaniu licencji UEFA Pro byłem przeświadczony, że to właściwy krok. Nie liczyłem na to, że raptem wszystkie drzwi będą przede mną otwarte, ale miałem klucz do swojej pracy zawodowej. Byłem prawie 12 lat w Pogoni i może już byłem trochę niecierpliwy, może mocniej poczułem chęć sprawdzenia się na głębszej wodzie. Postanowiłem nie wyczekiwać w klubie na decyzję odnośnie mojej osoby za parę lat, ale opuścić klub. Nie mam pewności, że wrócę. Zawsze byłem osobą, która chce coś przeżywać w swoim życiu. W Pogoni przeżyłem mnóstwo świetnych rzeczy, ale podjąłem decyzję o odejściu z pełną świadomością. Wskoczyłem na głęboką wodę i zobaczymy, co będzie dalej. Na razie wszystko jest takie pourywane przez obecną sytuację, nie ma ciągłości, ciąży niewiadoma. Wierzę jednak, że mój pomysł na prowadzenie zespołu się sprawdzi i wszystko się zakończy happy endem. To nie będzie takie łatwe i jest to ciemniejsza strona medalu. Jaśniejsza - jestem w Suwałkach od kilku miesięcy i widzę, że jako trener poszedłem mocno do przodu. Pogoń dała mi bardzo dużo podstaw, wiedzy, ale tam jednak byłem pod pewnym płaszczykiem, parasolem ochronnym. W Wigrach tego nie ma. Trzeba szybko i samemu reagować, trzeba dostosowywać się, rozwijać merytorycznie. To był mój cel, gdy podejmowałem się tej pracy i czuję, że jestem na dobrej drodze - powiedział Cretti w rozmowie z Głosem Szczecińskim.

Czy dla trenera, który przepracował w Pogoni Szczecin jednym z marzeń jest poprowadzenie Dumy Pomorza w przyszłości w Ekstraklasie?

- Jasne, że tak. To byłoby coś dla mnie wyjątkowego. Jestem od urodzenia szczecinianinem, jestem dobrym ambasadorem tego miasta, bo je uwielbiam, dostrzegam dużo jego zalet. A Pogoń obecna jest w moim życiu od dziecka. Nie byłem ultrasem, ani szalikowcem, ale wisiałem na płocie, oglądałem mecze, zawsze z szalikiem i często odpuszczałem inne obowiązki. Gdyby kiedyś przyszło mi poprowadzić Pogoń, to byłoby to niesamowite. Pewnie nie pracowałabym 33 lat jak Guy Roux w Auxerre, ale na pewno mój etap byłby super przyjemny. Marzenia są marzeniami, a nawet celem, ale teraz muszę dbać o to, by utrzymywać się w życiu z pracy trenerskiej. Bo chcę nim być. Nie wiem, gdzie nim będą za jakiś czas. Nie wykluczam, że będzie to funkcja trenera juniorów czy drużyny U9. Kocham tę robotę i chcę być trenerem – to wiem na pewno - zdradził obecny szkoleniowiec Wigier.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: GS24.pl
Wyświetleń: 3029

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...