Arka Gdynia pewnym krokiem zmierza do Ekstraklasy, co oznacza, że już w przyszłym sezonie możemy być świadkami wyjątkowego konfliktu interesów. Jak bowiem sądzicie – jak zareaguje na gola straconego przez Arkę Gdynia jeden z jej właścicieli, Rafał Murawski? Może – jak to strzelec gola – wykona efektowną cieszynkę? Prawdopodobny jest przecież scenariusz, że bramka Rafała Murawskiego, piłkarza Pogoni Szczecin, odbierze punkty Arce Gdynia, w której 25% udziałów należy do Football Club Sp. z o.o
Spółki, której współwłaścicielem jest… Rafał Murawski - czytamy w serwisie weszlo.com.
Ustalmy na wstępie: tego się nie spodziewaliśmy. My, PZPN, prawnicy, pewnie nawet UEFA. Jasne, były spory, co z meczami, w których dwa kluby mają tego samego właściciela. Próbowano ustalić, co stałoby się, gdyby hiszpańska Granada należąca do Giampaolo Pozzo grała w pucharach z włoskim Udinese, należącym do Giampaolo Pozzo. Cytowane nie tak dawno przez brytyjski The Independent w kontekście właściciela Newcastle United Mike’a Ashleya i jego wpływów w Glasgow Rangers przepisy UEFA mówią jasno: „w rozgrywkach klubowych UEFA nie może uczestniczyć osoba, która bezpośrednio lub pośrednio wpływa jednocześnie na zarządzanie, administrację lub wyniki sportowe więcej niż jednego klubu uczestniczącego w tych rozgrywkach.”
Mowa jest jednak o przepisach UEFA, dotyczących rozgrywek, których organizatorem jest właśnie europejska federacja. Jak to wygląda w przypadku tych organizowanych przez PZPN? I przede wszystkim – czy ktoś uwzględnił, że ten oryginalny konflikt może dotyczyć nie tylko właściciela dwóch klubów, ale… człowieka, który jednym klubem zarządza, w drugim zaś gra?
– Jesteśmy w trakcie składania wniosku licencyjnego zarówno na 1. ligę, jak i Ekstraklasę. Tam przedstawiamy między innymi właśnie strukturę prawną i jeśli komisja licencyjna zwróci nam na to uwagę, to wtedy będziemy się nad tym zastanawiać. Oni zawsze chętnie wychwytują jakieś takie niuanse, ale do tej pory nie mieliśmy żadnego sygnału, że coś jest nie tak w tym temacie – mówi Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy Arki Gdynia.
– Istotna w tej kwestii jest uchwała PZPN 3.54 z dnia 27. marca 2015, „Minimalne wymagania dla standardowych kontraktów zawodników w sektorze zawodowej piłki nożnej.” Do tej uchwały załącznikiem jest między innymi wzór kontraktu. Tam znajduje się klauzula: zawodnik zobowiązuje się wykonywać obowiązki określone w Kontrakcie z najwyższą starannością, sumiennie, aktywnie, z pełnym zaangażowaniem, zgodnie z najlepszą wolą oraz na możliwie najwyższym poziomie. Sytuacja Rafała Murawskiego może stać w sprzeczności z tym punktem. Jakieś pokusy, naciski czy myślenie na zasadzie: punkt jest potrzebny klubowi, w którym ja mam akcje, to to już nie jest najwyższa staranność. Zresztą tych wiążących określeń jest kilka: staranność, sumiennie, aktywność, pełne zaangażowanie, najlepsza wola, najwyższy poziom – tłumaczy Maciej Żyłka, prawnik i redaktor naczelny portalu prawosportowe.pl.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...