Pogoń już jakiś czas temu zapewniła sobie miejsce w czołowej ósemce ligi i w ostatnich spotkaniach walczyć będzie o zajęcie miejsca premiowanego grą w Pucharach. Aby tak się stało potrzebne jest przebudzenie napastników Dumy Pomorza.
W 2016 roku Portowcy zdobyli 9 goli. Wszystkie były autorstwa pomocników. Na listę strzelców wpisywali się Gyurcso, Kort, Murawski, Akahoshi, Przybecki i Frączczak. Żadne trafienie nie padło łupem tych, do których należy strzelanie bramek. Mowa o Łukaszu Zwolińskim i Wladimerze Dwaliszwilim.
Łukasz Zwoliński ostatni raz do siatki rywali trafił 24 października minionego roku. Miało to miejsce w Krakowie w przegranym starciu z Cracovią. Od tego czas Zwoliński zaliczył 8 ligowych gier. Zmagał się także z kontuzją. Licznik jednak bije i na ten moment wskazuje, że wychowanek Dumy Pomorza na gola czeka już 485 minut. To dokładnie 8 godzin i 5 minut przebywania na boisku bez trafienia do siatki rywala.
Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku drugiego z napastników. Dwaliszwili ostatni raz na listę strzelców wpisał się 12 grudnia w meczu z Podbeskidziem. W tym spotkaniu zdobył dwa gole, które są jego jedynymi w dotychczasowej grze w Pogoni. Gruzin na gola czeka 554 minuty. To już ponad 9 godzin biegania po boisku bez gola.
Dyspozycja strzelecka snajperów Czesława Michniewicza nie jest dobra. Obaj piłkarze w niedalekiej przeszłości zmagali się z urazami, jednak nie jest to wytłumaczenie tak długiej przerwy w zdobywaniu goli. Szansę do gry otrzymuje zarówno jeden jak i drugi zawodnik. Obaj zaliczyli niedawno po asyście. Może to będzie zwiastunem lepszych czasów naszych snajperów, którzy wkrótce się odblokują?
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...