Aktualności

Jedziecie do przeciwnika, który na własnym stadionie zanotował w tym sezonie aż 9 zwycięstw. Daje taka statystyka do myślenia?

- Na pewno czujemy respekt do lidera. Jedziemy tam jednak z nastawieniem, aby zdobyć trzy punkty i biorąc pod uwagę, w jakich okolicznościach wygraliśmy w poniedziałek, jesteśmy pełni optymizmu.

Takie zwycięstwo, jak to z Koroną, chyba bardziej motywuje, niż pewna wygrana bez większych problemów?

- Bez wątpienia morale poszło w górę i jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało się losy tego meczu odwrócić. Takie zwycięstwo bez wątpienia cieszy podwójnie.

Piast Gliwice często gra ustawieniem 3-5-2. Jak to wtedy wygląda w defensywie, jeśli chodzi o asekurację?

- Dokładnych informacji na ten temat jeszcze od trenera nie dostaliśmy. Analizowaliśmy pierwszą fazę gry Piasta jeszcze w Szczecinie, ale więcej konkretów dowiemy się pewnie już po przyjeździe do Gliwic i przed samym meczem.

Dodatkowym utrudnieniem pewnie jest fakt, że podopieczni trenera Latala często w trakcie meczu zmieniają swoją formację.

- Na pewno jest to swego rodzaju element mający na celu zaskoczenie przeciwnika. Wynik, jaki zrobił Piast na jesień pokazuje wszystkim, że to daje efekt.

Liderem jest Piast, ale blisko pierwszego miejsca jest również Cracovia i Pogoń. Myślisz, że dobrze byłoby dla polskiej piłki, gdyby w tym roku wygrał ktoś inny, niż Lech czy Legia?

 - Szczerze - wolałbym skupiać się nad tym, abyśmy to my zdobywali trzy punkty. Na tabelę popatrzymy dopiero, jak punkty zostaną już podzielone i będzie można zakładać sobie różne cele. Na razie naszym celem jest ósemka. Jesteśmy już bardzo blisko, ale jeszcze trochę nam brakuje. Chcemy powiększać naszą zdobycz punktową, aby po ich podziale wystartować z lepszej pozycji.