Portowcy po meczu z Jagiellonią otrzymali dwa dni wolnego od zajęć drużynowych. Od soboty będą już wspólnie przygotowywać się do poniedziałkowego starcia z Ruchem Chorzów.
- Nikt z zawodników, którzy byli w Białymstoku nie narzeka na urazy, nikt nie pauzuje za kartki. Wszyscy są brani pod uwagę – cieszy się trener Michniewicz. - Decyzję co do składu będziemy starali się podjąć najpóźniej jak to możliwe. Dodatkowo „Aka” wraca po chorobie, dzisiaj trenował indywidualnie. Mam nadzieję, że będziemy mogli włączyć go do „18” meczowej.
Apetyt wielu kibiców nie został zaspokojony remisem z Jagiellonią. - Wiem, że nie wszyscy są szczęśliwi po ostatnich remisach. Mam nadzieję, że to się zmieni w najbliższym czasie. Postaramy się zagrać najlepiej jak potrafimy. Ostatnio graliśmy solidnie w defensywie, ale brakowało sytuacji i bramek. Stąd dwa punkty w dwóch meczach. Liczymy na doping kibiców i dobrą pogodę - zaznacza szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Sztab Pogoni był zadowolony z gry Portowców w defensywie, ale zdaje sobie sprawę z braku sytuacji pod bramką rywali. - Mieliśmy plan, żeby atakować. Nie chcieliśmy czekać na 0:0. Wiem, że wielu ma za złe, że stwarzamy mało okazji, ale nie jest tak, że wychodzimy na mecz z założeniem, że remis jest celem – zapewnia opiekun Portowców.
- Oczekiwania są duże, sami też wieszamy sobie poprzeczkę wysoko, ale oddźwięk jest taki, że stała się tragedia. Sporo osób spuściłoby flagi do połowy masztu i ogłosiło żałobę z powodu remisu. My do tego tak nie podchodzimy. Potrafimy lepiej grać w ofensywie i będziemy starać się to robić. Przypominam sobie fazę finałową ubiegłego sezonu. Graliśmy wtedy ładne mecze, wszyscy nas chwalili, ale punktów nie było. Dzisiaj gramy inaczej, przede wszystkim mądrzej. Jeszcze nie pokazaliśmy wszystkich atutów w ofensywie – twierdzi szef sztabu szkoleniowego.
Trener podzielił się także kilkoma problemami, z którymi musi się zmierzyć, a także powodami niektórych decyzji taktycznych. Tłumaczył między innymi obecność Ricardo Nunesa na pozycji numer 10 w meczu z Niecieczą. „Riko” miał pomagać w grze defensywnej Adamowi Gyurcso. Innym kłopotem są tzw. „plastry” kapitana Portowców. - W ostatnich meczach po stracie piłki rywale zawsze kryją indywidualnie Rafała Murawskiego. On jest zawodnikiem kreującym, a musi grać na własnej połowie, bo tylko tam jest wolny. To obecnie nasz problem. Ważne dla nas jest w takim razie gra skrzydłami. Najlepsze mecze z początku sezonu to właśnie te, w których kreowaliśmy grę skrzydłami. Dzisiaj tego brakuje, wiemy o tym, ale to nie powód do zamartwiania się ponad miarę – uspokaja Michniewicz.
- Mamy przygotowany materiał na temat Ruchu. Poświecimy dużo uwagi Mazkowi, bo wyróżnia się w Ekstraklasie. Groźnymi zawodnikami są także Stępiński i Lipski, ale jest też wielu innych bardziej doświadczonych piłkarzy. To podobny zespół pod tym względem do nas. Remis nie daje nic żadnej z drużyn. To będzie otwarty mecz – zapowiada trener.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...