Aktualności

  • Czy mogliśmy osiągnąć coś więcej?

Sezon już za nami i można go pomału podsumować. Odsunąć na bok emocje i skupić się przede wszystkim na zespole. Zastanówmy się, czy 6. miejsce na koniec rozgrywek to sukces, czy może jednak porażka?


Bez wątpienia nadzieje wszystkich rozbudziła 3. lokata na koniec sezonu zasadniczego. Już wtedy można było się zastanawiać, czy Portowcy to miejsce wywalczyli, czy zostało ono oddane przez słabo spisującą się wtedy Cracovię. Teraz pewnie niejeden kibic Pogoni oddałby wszystko, aby liga kończyła się wtedy po 30 kolejkach. Sam fakt, że Pogoń odnosząc jedno zwycięstwo w 9 spotkaniach na wiosnę i tak zanotowała skok w tabeli, nie świadczy dobrze o jej rywalach.

Teraz trzeba zadać najważniejsze pytania. Czy Pogoń ma skład na trzecie lub czwarte miejsce? Raczej nie. Murawski, Czerwiński, Matras, dwóch bramkarzy na podobnym poziomie i Fojut (ale tylko ten z jesieni) i kto więcej? Przeanalizujmy resztę.

Boczni obrońcy – Lewandowski i Rudol. Tak z ręką na sercu: ile pamiętacie ich dobrych dośrodkowań w tym sezonie?

Takafumi Akahoshi – Gdyby nie spotkania z Ruchem, to kolejny sezon pod względem liczb Japończyk miałby tragiczny. Już od dłuższego czasu kompletnie nie przypomina piłkarza sprzed wyjazdu do Rosji, kiedy kierował grą Pogoni. Średniak ligowy.

Listkowski – Młody talent, wszystko super, ale oprócz asysty w jednym spotkaniu trochę słabo, jak na zawodnika ofensywnego. To dużo też pokazuje o kadrowym poziomie Pogoni, że przez długi czas byliśmy zmuszeni grać 18-latkiem.

Czas na napastników. Dwaliszwili, któremu na pewno nie można odmówić walki. Pięć bramek w dwóch ostatnich sezonach szału jednak nie robi. O formie Zwolińskiego najlepiej świadczy fakt, że od czasu, kiedy Gruzin doszedł do formy fizycznej, to przegrywał z nim walkę o skład. 

Czy to mógł być zespół na 3. lub 4. miejsce? Musielibyśmy mieć niewyobrażalne szczęście, a i tak było przecież blisko. Spójrzcie na kadry przeciwników z grupy mistrzowskiej i ilu z nich wzięlibyście od razu do pierwszego składu? A wyobrażacie sobie po drugiej stronie, aby Akahoshi miał zastąpić Starzyńskiego lub Nunes Kapustkę?

Nasze nadzieje rozbudziła dobra jesień i pozycja, na której przezimowaliśmy, ale czy klub dokonał wzmocnień, abyśmy realnie mogli to miejsce utrzymać? Ściągnięto Gyurcso oraz Korta, ale pozbyto się w tym czasie również trzech zawodników. Oczywiście, że jakościowo oni zasłużyli, aby opuścić Pogoń, ale czy nie było to nazbyt ryzykowne? Koniec sezonu zawsze jest intensywny, jeśli chodzi o spotkania, więc może warto było mieć kogoś na ławce, kto chociaż trochę zna naszą ligę. Wystarczy popatrzeć, co zrobił Piast Gliwice w okienku zimowym. Nie pozbył się nikogo, a sprowadził do klubu jeszcze pięciu zawodników. Cracovia sprzedała Raklesa, ale również ściągnęła kilku zawodników do Krakowa, którzy swoje do ostatecznej pozycji drużyny dołożyli.

Kort, Lewandowski, Listkowski, S. Murawski, Przybecki, Zwoliński

Akahoshi, Kort, Listkowski, Piotrowski, Przybecki

Powyżej ławki Pogoni z decydujących spotkań z Lechią i Zagłębiem. W skrócie - dupy nie urywa. Można mieć pretensje do trenera, że w wielu spotkaniach grał defensywnie. Tylko jednak, czy tam nie mieliśmy najlepszych zawodników? Czy po prostu nie brakowało nam tej jakości piłkarskiej z przodu? Ile można się opierać na jednym Murawskim, który przez cały sezon ciągnął praktycznie ten zespół...?

Oceniając ten sezon, patrząc jaki mieliśmy potencjał, wydaje się, że 6. pozycja jest odpowiednia. Ani przez chwilę nie groziła nam gra w grupie spadkowej, co też można uznać za mały sukces. Czy mieliśmy lepszy skład, niż rok temu? Raczej podobny, a sezon był o wiele bardziej spokojny.

To co z tym trenerem?

Krytykujmy trenera, że zbyt późno zaczął dawać szansę Kortowi, ale jednak Michniewicz nic nie zepsuł. Nic również nie wygrał, ale ilu trenerom w Polsce się to udaje? Zmieńmy trenera, jeśli to pomoże, ale czy nowy szkoleniowiec nauczy Zwolaka strzelać biegnąc samemu od połowy boiska? Pokaże Rudolowi i Lewandowskiemu, jak dośrodkowywać? Wyleczy całkowicie Fojuta, aby nie przytrafiały mu się problemy z kręgosłupem? Tak bardzo boimy się stabilizacji, że wolimy zaryzykować? Czy warto, to czas pokaże.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Lubkowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 5437
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...