Dante Stipica był największą niewiadomą wśród letnich transferów Pogoni Szczecin. Rok przesiedział na ławce w Bułgarii, a w grach kontrolnych miał na tyle dużo szczęścia, że nie mieliśmy okazji nawet zweryfikować jego umiejętności.
Aż do meczu z Legią, gdzie tydzień temu dwoił się i troił między słupkami bramki Dumy Pomorza. Obronił kilka bardzo groźnych strzałów i zasłużenie wymieniany był jako jeden z ojców sukcesu jakim była wygrana na Łazienkowskiej w Ekstraklasie po 36. latach.
Stipica w kolejnym meczu potwierdził swoje wysokie umiejętności. W meczu z Arką zachował czyste konto i w trudnych momentach pociągnął swój zespół do przodu. Kluczowa była sytuacja z początku drugiej części spotkania, kiedy to bramkarz z Chorwacji w fantastycznym stylu obronił sytuację sam na sam z Antonikiem.
Kibice wtedy zaczęli skandować jego nazwisko. To dopiero drugi mecz, ale już teraz śmiało stwierdzić można, że Stipica nie jest bramkarzem przypadkowym. Jeśli w takim stylu będzie bronił w kolejnych meczach to Szczecin znów pokocha bramkarza i stanie się on ich idolem. Jak kiedyś Radosław Majdan, Bogusław Wyparło czy Radosław Janukiewicz.
Teraz w LVBET pakiet powitalny o wartości 1500 zł i freebet za 20 zł! SPRAWDŹ!
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...