Przed nami jeszcze trzy ważne mecze - dwa w PKO BP Ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. Kibice zaczynają już jednak rozmyślać o zimowym oknie transferowym. Czego możemy spodziewać się w tym czasie po Pogoni Szczecin?
Wedle zapowiedzi ruch w Szczecinie ma być dużo mniejszy niż latem. Do zespołu Dołączyło dziesięciu nowych piłkarzy, a pożegnało się z nim dziewięciu. Teraz ma być spokojniej, ale to nie oznacza, że ruchów nie będzie. Potwierdził to trener Thomas Thomasberg w trakcie czwartkowej konferencji prasowej.
- Zawsze chcemy wzmacniać skład. Nie czynić go większym, ale silniejszym. Mamy silną ofensywę, nie mamy z nią problemów. Mamy dużo indywidualności. Będziemy na pewno szukać wzmocnień na pozycjach defensywnych. Ciągle nas śledzicie i wiecie, gdzie mamy największe problemy. Na pewno będzie liczyła się jakość, a nie ilość piłkarzy. Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi chciałbym też podkreślić, że mamy świetnych bramkarzy i trenera bramkarzy. To może dać Wam wskazówkę, na jakie pozycje defensywne będziemy szukać piłkarzy - powiedział szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Gdzie zatem można spodziewać się wzmocnień? Chodzi zapewne o pozycję środkowego obrońcy. Na lidera tej formacji pod wodzą Thomasberga wyrósł Dimitrios Keramitsis, ale Danijel Loncar i Marian Huja grają bardzo przeciętnie i solidne mecze przeplatają takimi, w których popełniają sporo błędów.
Latem włodarze chcieli też wzmocnić zespół na pozycji defensywnego pomocnika. Tu najczęściej gra ostatnio Mor Ndiaye, ale i on na jeden solidny mecz ma jeden słaby. Nie potrafi póki co w dłuższym okresie ustabilizować swojej formy. Jan Biegański póki co jest przetrzymywany na ławce rezerwowych.
Pomimo zapowiedzi o mniejszej aktywności, wydaje się, że będziemy mieli czym się emocjonować i o czym dyskutować w trakcie przerwy w rozgrywkach.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.