Kamil Drygas w meczu ze Śląskiem pojawił się na placu gry jako rezerwowy. Jednak jego wejście było kluczowe dla losów spotkania, mimo, iż zawodnik nie dotrwał do końca meczu.
Tuż przed 90. minutą meczu Drygas próbował dojść do dośrodkowania od Michała Kucharczyka i skierować piłkę głową do bramki. Zderzył się jednak z Matusem Putnockim i padł na ziemię. Sędzia wskazał na rzut karny, którego pewnym egzekutorem był "Kuchy". Drygas próbował pozostać na boisku, jednak po kilkudziesięciu sekundach zdecydowano się na zmianę.
- Teraz jest okej. Po starciu z Matusem trochę mnie zamroczyło. Nogi zrobiły się jak z waty, ale teraz czuję się dobrze - mówił po meczu Kamil Drygas - mówił Drygas w rozmowie z oficjalną stroną klubu zaraz po meczu.
Drygas w roli rezerwowego dla wielu był zaskoczeniem. Piłkarz jednak spełnił swoją rolę na boisku.
- Taka była dziś decyzja, że zaczynam mecz na ławce. Jestem doświadczonym zawodnikiem. Nie obrażam się, tylko wchodzę z ławki i daje 100% dla drużyny. Tak będzie zawsze - dodał Drygas.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.