- Odwdzięczenie się jest sprawą naturalną i równoległą do mojego nastawienia wobec siebie samego i klubu. Zawsze jako piłkarz na każdym treningu i meczu dawałem z siebie maksimum, choć wiadomo, że raz wyjdzie lepiej w meczu a raz gorzej - mówi Alexander Gorgon w rozmowie z redaktorem Jerzym Chwałkiem dla Super Expressu.
Zaliczyłeś serię trzech meczów w ekstraklasie ze strzelonym golem. Czy to oznacza drugą młodość Alexa Gorgona?
- Na to wygląda. Dużo robi doświadczenie i to, że gram – jak to określam - na profesjonalnym luzie, gdzie pewne rzeczy są tak oczywiste i wychodzą w grze. Co ważne fizycznie doszedłem do siebie, żeby biegać i walczyć przez 90 minut. To jest jedna z tajemnic mojej dyspozycji, bo bez formy fizycznej nie można zaistnieć, zwłaszcza w polskiej lidze, która jest bardzo fizyczna.
Wróciłeś na boisko w listopadzie ubiegłego roku po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzją i długim leczeniem. Później Pogoń przedłużyła z tobą umowę od razu na dwa lata. Czy obecna dyspozycja i gole to spłata tego kredytu zaufania?
- Odwdzięczenie się jest sprawą naturalną i równoległą do mojego nastawienia wobec siebie samego i klubu. Zawsze jako piłkarz na każdym treningu i meczu dawałem z siebie maksimum, choć wiadomo, że raz wyjdzie lepiej w meczu a raz gorzej. Jestem wdzięczny, że w ciężkim momencie klub dał mi zaufanie, ale mimo tego później sam zasłużyłem na to, że doszło do przedłużenia kontraktu. Cieszę się, że wtedy klub tak mnie widział i dobrze ocenił, że warto jest przedłużyć ze mną umowę, bo teraz widać wyniki tego.
Powiedziałeś, że po zmianach personalnych drużyna musi się zbudować. Wobec tego na co stać Pogoń w tym sezonie, jesteście w stanie ponownie walczyć o puchary?
- Trochę za wcześnie na odpowiedź na to pytanie. Na pierwsze podsumowanie przyjdzie czas przed przerwą zimową. Na pewno będzie bardzo trudna i ciężka walka o miejsce na górze tabeli, bo widać, że Śląsk i Jagiellonia punktują i są kandydatami do wysokich miejsc. Ważne będą bezpośrednie pojedynki z tym zespołami, oraz z dołem tabeli. Co ważne, nie możemy po dobrym meczu jechać z nastawieniem do słabszego rywala, że skoro strzeliliśmy Lechowi 5 bramek, to znów łatwo wygramy. Musimy być świadomi, że każdy mecz jest inny i przeciwnik też chce wygrać. Chodzi o stabilność, żeby to, co zaczęliśmy budować i pokazaliśmy przeciwko Lechowi kontynuować w następnych meczach.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...