Aktualności

  • Gorgon w Weszłopolskich: Potrzebowaliśmy czasu na automatyzmy

Alexander Gorgon był gościem programu Weszłopolscy w serwisie Weszlo.com. Co do powiedzenia miał doświadczony zawodnik Dumy Pomorza?


Urlop i pomysł na Święta

- Jestem w Austrii. Siedzę sobie dla odmiany w pięciodniowej kwarantannie i fajnie jest! <śmiech>. Będzie to Wigilia jak w Polsce i już się na nią cieszę.

Czy spełnił swoje oczekiwania co do gry w Ekstraklasie?

- Zawsze mogłem dobrze ocenić moje umiejętności. Ani w Austrii Wiedeń, ani w Rijece nie byłem wielką gwiazdą. Zawsze byłem w stanie, trochę więcej pokazać niż przeciętny zawodnik na tle drużyny.

Czy Ekstraklasa spełniła jego oczekiwania?

- Z opowiadań i z tego co widziałem, to wiedziałem, co mnie czeka. Jeśli chodzi o fizyczność ligi to odczuwałem to i nadal odczuwam. To jest coś innego niż liga w Chorwacji. Myślę, że są drużyny, które fajnie operują piłką. Jak ktoś pyta mnie o porównanie lig, to odpowiadam, że w Chorwacji intensywność jest trochę mniejsza, ale techniczniej się trochę bardziej gra. Żadnej z tych lig bym nie krytykował. Przez wiele lat nie grałem w Austrii i myślę, że trochę się to zmieniło, ale tę ligę można bardziej porównać do Ekstraklasy.

Dlaczego Pogoń tak długo czekała, aby zaskoczyć i strzelać bramki?

- Drużyna może nie zmieniła się bardzo, ale przyszedł Michał Kucharczyk, ja, Luka Zahović. Potrzebowaliśmy trochę więcej czasu na automatyzmy. Liczyliśmy, że zajmie to krócej. Potrzebowaliśmy jednak czasu. Byliśmy jednak w stanie zebrać bardzo ważne punkty. Teraz, gdy zaczęło iść nam dobrze, przyszła przerwa

Koronawirus

- Mnie wirus trafił ciężej. Miałem taki stan grypowy, odczuwałem, że coś jest nie tak. Bolały mnie stawy, mięsnie, długo miałem gorączkę. Na to jak się czułem, szybko udało mi się wrócić do formy.

- Był to wielki znak zapytania, jak ruszymy po takiej przerwie i chorobie. Mecz w Gdańsku był niewiadomą. Nie wiedzieliśmy co nas czeka. Wyciągnęliśmy jednak trzy punkty i później przez pewność siebie szliśmy dalej. Mogliśmy dobrze biegać i zbieraliśmy też te punkty.

Czy obecnie trenuje najwięcej stałych fragmentów w karierze?

- W każdym klubie gdzie byłem, stałe fragmenty były trenowane. W Pogoni sztab szkoleniowy intensywniej zajmuje się tematem.

O Kacprze Kozłowskim

- Kacper Kozłowski to najcenniejszy diament Pogoni. Widać na każdym treningu, że ma niesamowite możliwości. Cieszę się, że pokazał w ostatnich meczach na co go stać. Jednak trzeba pamiętać, że to jest wciąż bardzo młody chłopak, brakuje mu jeszcze kupę meczów w nogach. Teraz niech zbiera mecze, minuty i doświadczenie. Jestem przekonany, że czeka go ciekawa kariera.

Reprezentacja

- Stały temat! Reprezentacja mnie ominęła. W najważniejszych momentach miałem kontuzje. Były jednak momenty w których nie dostałem szansy. Kadra Austriacka jest mocna. Zainteresowanie z Polski? Były jakieś delikatne kontakty, ale nigdy takie, żeby coś poszło do przodu, żeby ktoś postarał się o paszport. Wielkiej, realistycznej szansy nie było. To było za czasów selekcjonera Fornalika. Raz nawet rozmawialiśmy przez telefon. Coś jednak nie wypaliło. Była rozmowa, żeby przyjechać na jakiś sparing, ale nie doszło to do skutku.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: weszlo.com
Wyświetleń: 5319

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...