- Lech jest bardzo groźnym zespołem u siebie, bardzo dobrze grał, ale to my zadaliśmy ten decydujący cios i dzięki temu pozostał nam już tylko ten jeden krok, by pojechać na Stadion Narodowy – mówi kapitan Pogoni Szczecin Kamil Grosicki.
Widowisko, które będziemy wspominać latami, a najważniejsze, że wygrane.
Jestem szczęśliwy, jestem dumny z tego powodu, że mogę być kapitanem tak wspaniałej drużyny. Nasz zespół w pierwszej części sezonu bardzo cierpiał w kilku meczach, ale wiedzieliśmy, że mamy potencjał, że możemy grać dużo lepiej. Ciężko pracowaliśmy na obozie w Turcji i fantastycznie rozpoczęliśmy rundę rewanżową. Wiedzieliśmy, że luty jest dla nas bardzo ważny. Podczas meczu w Poznaniu też momentami cierpieliśmy, ale Lech jest bardzo groźnym zespołem u siebie, bardzo dobrze grał, ale to my zadaliśmy ten decydujący cios i dzięki temu pozostał nam już tylko ten jeden krok, by pojechać na Stadion Narodowy.
Szkoda, że luty nie ma więcej dni.
Wyniki fantastyczne, więc jasne, że szkoda. Przed nami mecz z Legią w Warszawie, ale to już będzie marzec. Wielu dziennikarzy pytało się mnie, o co będzie grać Pogoń, więc powiem, że właśnie po meczu z Legią będzie łatwiej odpowiadać na takie pytania. Podkreślę, że z pokorą pracujemy, mamy fantastyczną atmosferę w drużynie, mamy fantastycznych kibiców, którzy nas wspierają, więc wierzę mocno, że ten sezon może być piękny dla Pogoni.
A tyle było opinii, że wąska kadra, że dziury w obronie…
Ale to tylko pokazuje, jak wszyscy ciężko pracują, jak każdy oddaje się dla drużyny. Zawodnicy wchodzą na boisku, grają nie na swoich pozycjach, ale dają z siebie 100 procent i wyglądają tak, jakby na tych nowych pozycjach grali latami. Przykłady z meczu z Lechem – kończyliśmy mecz z Leo Borgesem na prawym środku obrony, Fredrik Ulvestad został wycofany na prawą obronę, ale swoje też dokładają młodzi zawodnicy. Kacper Smoliński wrócił po kontuzji, a dał fantastyczną zmianę z Lechem, która pomogła drużynie. Mariusz Malec gra jak profesor w ostatnich meczach i tak mógłbym wymieniać i chwalić wszystkich. Drużyna świetnie się prezentuje i oby tak było dalej. Pokazujemy, że chcemy ciężko pracować, a marzenia mamy wielkie.
Bój się Legio...
Kolejny bardzo ciężki mecz, ale wygrana z Lechem po golu w 120. minucie to tylko nas nakręca w pozytywną stronę, by jeszcze więcej dawać z siebie. Wierzę, że w dobrych humorach pojedziemy do Warszawy i możemy zagrać jeszcze lepiej.
Czujecie zmęczenie?
Tak. Bolą nogi strasznie i w dogrywce już mocno odczuwałem boiskową pracę. Zmęczenie mocno wchodziło w łydki, boisko też nie ułatwiało nam gry. Ale spokojnie – środę i czwartek trzeba będzie odpocząć, regeneracja jest teraz najważniejsza. Będziemy dobrze przygotowani do Legii. Legia to wciąż wielka marka i zawsze u siebie jest faworytem. Wierzymy jednak w swoje umiejętności, wiemy, co chcemy grać. To zasługa sztabu trenerskiego. Cały czas marzę, by z Pogonią coś zdobyć. Marzę o tym, by w finale PP zagrać z Jagiellonią, czyli taki rewanż za 2010 rok i tym razem ze zwycięstwem Pogoni. Jeszcze daleka droga do tego, ale zrobimy wszystko, by pojechać na Narodowy.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.