Kamil Grosicki udzielił obszernego wywiadu redaktorowi Pawłowi Gołaszewskiemu z tygodnika Piłka Nożna. Poruszono w nim wiele wątków. Poniżej znajdziecie te, dotyczące Pogoni.
Czego jesienią brakowało Pogoni?
- Czasami brakuje balansu i dośwadczenia w zarządzaniu meczem. Pracujemy nad tym. Chodzi mi o to, że kiedy masz korzystny wynik, to musisz go za wszelką cenę utrzymać. Najbardziej bolą mnie spotkania z Legią, Stalą i Wartą. W każdym mieliśmy zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, a te mecze remisowaliśmy lub przegrywaliśmy. Zdobyliśmy w nich jeden punkt, a powinniśmy dziewięć.
Czy Pogoń gra o mistrzostwo?
- Strata do lidera jest pokaźna, więc spokojnie do tego podchodzę. Nie wierzę, że Śląsk będzie punktował na takim poziomie jak jesienią, choć mam olbrzymi szacunek do tego, co zrobili w pierwszej części sezonu. Wydaje mi się, że Lech, Raków, Legia i... Pogoń będą gonić lidera. Pokonaliśmy Śląsk we Wrocławiu, więc wierzymy, że będziemy systematycznie tę różnicę zmniejszać. Walczymy na dwóch frontach o jak najlepsze wyniki. Tak naprawdę na początku marca będziemy mogli realie powiedzieć, o co gramy w tym sezonie.
Puchar Polski i trudne losowanie. Lech na wyjeździe.
- Kiedy chcesz wygrywać trofea, musisz wygrywać ze wszystkimi i wszędzie. Mieliśmy najtrudniejsze losowanie spośród wszystkich zespołów, ale ja akurat mam dobre wspomnienia z ostatnich meczów z Lechem. Odkąd wróciłem do Pogoni, jeszcze nie przegrałem przy Bułgarskiej, a w tym sezonie pokonaliśmy Kolejorza 5:0. Wierzę, że ten ćwierćfinał będzie wielkim spektaklem, który spuentujemy awansem.
Brak trofeum będzie porażką?
- Naszym celem jest ponowne zakwalifikowanie się do ruropejskich pucharów. Każdy chciałby jednak coś więcej. Chcemy dawać kibicom radość z gry, ale też trofea. Marzeniem wszystkich osób związanych z Pogonią jest wyjazd na Stadion Narodowy w Warszawie, rozegranie tam finału Pucharu Polski i wygrana. Ja ten stadion znam doskonale, rozegrałem tam sporo meczów, ale praktycznie nikt inny w zespole nie zaznał tego doświadczenia.
Czy jego zdanie dużo znaczy w klubie?
- Dużo rozmawiam z prezesem, dyrektorem sportowym i trenerem, ale znam swoje miejsce szeregu, staram się nie wychylać. Każy ma swoje obowiązki do zrobienia, choć czasami próbuję podpowiedzieć w niektórych sytuacjach. Trochę w życiu już widziałem, więc jeśli wiem, że mogę pomóc, to czemu mam tego nie zrobić? Jestem łącznikiem pomiędzy drużyną a tymi najważniejszymi osobami w kllubie, ale to normalne, ponieważ noszę opaskę kapitańską.
CAŁY WYWIAD PRZECZYTAĆ MOŻNA W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA PIŁKA NOŻNA
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...