- Najważniejsze jest to, że wiem dla jakiego klubu gram i skąd pochodzę. To mnie nakręca. Wiem, że Pogoń potrzebuje mnie w najlepszej fomie - mówi Kamil Grosicki, który w poniedziałkowy poranek gościł w programie Misja Futbol.
Trzy zwycięstwa na start
- Wiedzieliśmy jak ważnym miesiącem będzie luty. Wiedzieliśmy jaką mamy stratę do zespołów w lidze. Wiedzieliśmy, że jeśli dobrze zaczniemy, to będziemy dalej w grze o wielkie cele i tak się stało. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Ta pewność siebie rośnie. Z tego trzeba się cieszyć, ale zapominamy o tym co za nami, bo jutro już kolejny mecz i trzeba patrzeć do przodu.
Praca nad defensywą
- Dużo nad tym pracowaliśmy, dużo meczów z jesieni analizowaliśmy. Dobrze wiemy ilu meczów nie wygraliśmy, a powinniśmy. Szczególnie z Legią, Stalą i Wartą. Te straty punktów bolą. Na zgrupowaniu powiedzieliśmy sobie co trzeba poprawić i ten balans między defensywą, a ofensywą musi być lepszy. Staramy się nie tracić bramek, a strzelać jak wcześniej. W ofensywie jesteśmy jako zespół mocni, ale nad grą w defensywie cały czas musimy pracować.
Utrata kontroli nad meczem z ŁKS-em
- Zdawałem sobie sprawę od początku, że ten mecz będzie bardzo trudny. Mówiłem o tym i uczulałem zespół na to, że trzeba być skoncentrowanym przez całe spotkanie. Pierwsze 15. minut było kapitalne z naszej strony, a później ŁKS przejął inicjatywę i miał swoje sytuacje, ale my też mogliśmy podwyższyć wynik. W naszym stylu straciliśmy bramkę na 1:1 w łatwy sposób. Mamy jednak doświadczonych piłkarzy jak Alex, który wchodzi i daje impuls. Zwyciężyliśmy, ale w tej lidze każdy może zrobić niespodziankę. Cieszę się, że wygraliśmy, bo wyniki się pod nas ułożyły.
Brak Zecha i Cojocaru
- Z Zechem jesteśmy lepszym zespołem. Z Benediktem też gramy inaczej, łatwiej wyprowadza się nam piłkę. Loncar wrócił po kontuzji, ale potrzebuje meczów, żeby złapać formę. Taka jest piłka nożna, są w niej kontuzje. Zawodnik, który dostaje szanse musi ją wykorzystać. Liczę na tych chłopaków, że ją wykorzystają.
O co gra Pogoń?
- Mamy dwa ważne wyjazdy przed sobą. Po nich sytuacja będzie łatwiejsza do oceny. Trzeba grać w każdym meczu o zwycięstwo. W tabeli jest ścisk, trzeba walczyć i zrobić dla tej drużyny wszystko.
Wysoka forma Grosickiego
- Najważniejsze jest to, że wiem dla jakiego klubu gram i skąd pochodzę. To mnie nakręca. Wiem, że Pogoń potrzebuje mnie w najlepszej fomie. Wiem jakie Szczecin ma marzenia. Ja też je mam. Znam swój organizm, trenerzy widzą jak ze mną pracować, kiedy dać mi ostrzej, a kiedy lżej. Jestem dobrze przygotowany do tej rundy. Z meczu na mecz będzie jeszcze lepiej.
Czy patrzy w tabelę strzelców?
- Dla mnie najważniejsza jest drużyna i ja się cieszę z asyst. Mam ich dużo i to mnie cieszy. Jestem pomocnikiem, tego ode mnie oczekują. Nie patrzę na tabelę strzelców. Chcę punktować i zawsze chcę być najlepszy czy to w drużynie czy w lidze. Młodzi są dla mnie konkurencją, ale znam siebie i wiem, że dużo mogę. Drużyna ciągnie mnie do przodu.
Dziesięć strzelonych goli, najlepszy sezon?
- W poprzednim sezonie miałem trzynaście bramek. Teraz dochodzi dużo asyst. Jest jeszcze 13 spotkań i można to podkręcić. Cieszę się, że liczby pomagają zespołowi. Co z tego, że strzeliłbym dwie bramki, a przegralibyśmy 2:3? Tego się nie pamięta. Najważniejszy jest zespół, a jeśli pomagam, to wracam do domu spokojny.
Marzec dla reprezentacji
- Oczywiście, że moim marzeniem jest być w tej reprezentacji i pojechać z nią na mistrzostwa. Lata uciekają i trzeba zrobić wszystko, aby awansować. Kluczowy mecz z Estonią. Gramy u siebie, musi być pewna drużyna. Jeśli uda się awansować do finału baraży, trzeba zrobić wszystko aby tam też wygrać. Widać, że kadrowicze są w formie i to pewnie cieszy selekcjonera.
Co o lidze mówi to, że Grosicki jest jej najlepszym zawodnikiem?
- Może za szybko wróciłem? <śmiech>. To była bardzo pewna decyzja o powrocie do Pogoni. Wiedziałem, że wracam w dobrym momencie. Ja bardzo lubię oglądać naszą Ekstraklasę. Mnie nakręca moja drużyna, mój klub. Wiem jak ludzie żyją Pogonią i jak mnie wspierają. Ja staram się grać jak najlepiej, żeby dać im radość. Ta liga jest wymagająca. Wielu z dużymi nazwiskami się od niej odbiło.
- Wiedziałem jakie będą oczekiwania wobec mnie. Początek nie był łatwy, czekałem na gola i asystę. Trafiłem do klubu, który się rozwija i łatwiej mi jest grać w dobrym zespole. To zasługa klubu i prezesów. Ja pomagam drużynie, a ona mi.
Pożegnanie z reprezentacją?
- Wiem jak czas szybko leci. W lipcu będzie trzy lata od powrotu do Pogoni. Dalej jestem w reprezentacji, a to pokazuje mi, że dalej jestem na dobrym poziomie. Jeśli awansujemy na mistrzostwa, to muszę zrobić wszystko, aby na nie pojechać, bo kolejne za dwa lata i nie wiadomo, co to będzie. Staram się cytrynę wycisnąć na maksa. Wierzę, że mogę kadrze pomóc. Gdyby tak nie było, to dawno powiedziałbym "pas".
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...