Adam Gyurcso bez wątpliwości był w sobotę gwiazdą wieczoru. Zawodnik aż cztery razy trafił do siatki Łukasza Załuski. Po meczu o swoim wyczynie mówił jednak skromnie.
- Mam nadzieję, że mogę grać jeszcze lepiej! To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Kreowaliśmy sytuacje i strzelaliśmy gole, a w przerwie rozmawialiśmy o tym aby nie przestawać i podwyższyć wynik. Zależało nam aby sprawić przyjemność kibicom, którzy przyszli mimo fatalnej pogody i pomogli nam. To świetny dzień dla każdego, ale to tylko jeden mecz - powiedział pod szatnią Adam Gyurcso.
Gyurcso nigdy wcześniej nie zdobył czterech goli w jednym meczu. Forma Węgra od dawna była wysoka, ale miał problem ze skutecznością. Meczem z Wisłą sobie to odbił.
- Staram się dawać z siebie maksimum w klubie. Tylko wtedy mogę dostać szansę w reprezentacji. Jestem szczęśliwy, że w Pogoni gram co tydzień. W kadrze też mi idzie, bo zdobyłem ostatnio dwie bramki i zdobyliśmy komplet punktów. Dzisiejszy wieczór jest niesamowity! Nigdy nie zdobyłem czterech bramek w jednym meczu i nigdy tego nie zapomnę! - dodał z uśmiechem.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.