Alex Haditaghi w swoich social mediach w zasadzie ogłosił oficjalnie odejście Efthymisa Koulourisa i skierował do napastnika kilka słów podziękowania za czas spędzony w Szczecinie. Pełny wpis znajdziecie poniżej.
Dziś żegnamy jednego z najwybitniejszych strzelców i piłkarzy, którzy kiedykolwiek nosili herb Pogoni Szczecin. Efthymis Koulouris odwiedzi nasz klub po raz ostatni – nie jako piłkarz gotowy do wejścia na boisko, ale jako brat, który przychodzi pożegnać się z kolegami z drużyny, z którymi walczył ramię w ramię, i z klubem, który na zawsze pozostanie częścią jego historii. Pożegnania nigdy nie są łatwe. Zwłaszcza gdy dotyczą kogoś, kto oddał serce i duszę temu miastu, tej drużynie i tej koszulce.
Niektórzy kibice mogą pamiętać trudny moment z początku tego sezonu – kiedy Efthymis podjął osobistą decyzję, która wywołała sprzeciw i ból. Ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Wszyscy się potykamy, wszyscy podejmujemy decyzje, których inni mogą nie rozumieć, a czasem nawet żałować. W naszych emocjach często pamiętamy jeden błąd i zapominamy o setkach bohaterskich momentów. Ale ci, którzy naprawdę kochają ten klub, pamiętają, że Efthymis Koulouris dał z siebie wszystko. Był wojownikiem. Był liderem. Był kolegą z drużyny, który wspierał nas w bitwach, podnosił nas na duchu i dawał magiczne chwile, o których marzyły całe pokolenia.
Miałem zaszczyt i przywilej pracować z Efthymisem zaledwie przez sześć miesięcy – ale cóż to były za sześć miesięcy! W tym krótkim czasie zobaczyłem zawodnika, który krwawił dla tego herbu. Zawodnika, który kochał swoich kolegów z drużyny. Zawodnika, który przyjął na siebie odpowiedzialność bycia liderem na boisku i poza nim. Inspirował, walczył, strzelał gole i przewodził z dumą. Na zawsze zostanie zapamiętany nie tylko jako jeden z najskuteczniejszych strzelców w historii Pogoni, ale jako jeden z jej najwybitniejszych piłkarzy w historii.
Małe dzieci, które siedziały na trybunach – z szeroko otwartymi oczami i bijącym sercem – pewnego dnia powiedzą swoim dzieciom i wnukom: „Widziałem, jak ten grecki bóg futbolu grał dla Pogoni. Widziałem, jak Koulouris rozświetlał nasz stadion”. Jego dziedzictwo jest wyryte w duszy tego klubu. Jego gole, pasja, ogień – będą one echem w naszych pieśniach, historiach i wspomnieniach przez pokolenia.
W imieniu całej organizacji Pogoń Szczecin i mnie osobiście, Efthymisie – dziękuję. Dziękuję za Twoje przywództwo, doskonałość, Twoje cele i Twoją wdzięczność. Dziękuję za niezapomniane wspomnienia i dumę, jaką dałeś temu miastu. Zawsze będziesz miał tu dom. Raz Pogoń, zawsze Pogoń.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...