Adrian Henger w miniony weekend zadebiutował w barwach Pogoni Szczecin w meczu z Wisłą Płock. Wszystko wskazuje na to, że młody golkiper utrzyma miejsce w składzie.
- Byłoby to nieuczciwe z mojej strony, gdyby Adrian nie dostał szansy w tym meczu - odpowiedział Kazimierz Moskal gdy został zapytany o pozycję bramkarza na sobotni mecz z Górnikiem Łęczna.
Gra Hengera w podstawowej jedenastce była sporą niespodzianką. Dlaczego trener nie zdecydował się na bardziej doświadczonych Słowika lub Kudłę?
- Wszyscy, którzy są w kadrze pierwszego zespołu trenują i liczą na to, że dostaną szansę gry. Tak samo jest z bramkarzami. Na początku sezonu szansę dostał Kuba Słowik, później Dawid Kudła, a teraz Adrian. Razem ze sztabem uznaliśmy, że to jest dobry moment aby jemu też dać szansę. Tylko czynniki czysto sportowe zdecydowały o tym, że Adrian Henger stanął w bramce w Płocku - ocenił trener.
Dziennikarze pytali trenera też o to, czy zmiana bramkarza nie spowodowała dodatkowych problemów ze zgraniem formacji defensywnej, która została przemeblowana po odejściu Jakuba Czerwińskiego.
- Gdy zespół wygrywa i wprowadza się coś nowego, to określa się to jako odkrycia. Natomiast jeśli jest się po nieudanym meczu to każdą decyzję mozna podważyć. Zawsze gdy do składu wskakuje ktoś nowy to musi się zgrywać z resztą drużyny i zapłacić swoje frycowe w postaci błędów. Ja po meczu w Płocku nie mam żadnych pretensji do Adriana. To, że Henger stał w bramce nie było powodem tego, że nie przywieźliśmy z Płocka żadnego punktu - dodał trener.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...