W trakcie niedzielnego programu Liga+ Ekstra nastąpiło łączenie z prezesem Pogoni Szczecin Jarosławem Mroczkiem.
Prowadzący pytali sternika Dumy Pomorza o ocenę trzech lat pracy trenera Kosty Runjaica w Szczecinie i czy warto patrzeć tylko na wynik.
- Jest mnóstwo aspektów i trzeba się tego wszystkiego nauczyć. Gdy zaczynałem być prezesem, to tej wiedzy nie miałem i dzisiaj patrzę na wszystko trochę inaczej. Gdybym chciał tylko wynikiem oceniać pracę trenera to byłoby to bez sensu. Siebie bym tylko kompromitował, nie trenera. Gdy trener do nas przyszedł, to drużyna była w bardzo złym miejscu, na dnie tabeli z olbrzymią stratą. Wyciągnął Pogoń z tej otchłani, a w każdym kolejnym roku notuje postęp. Ja wiem, że kibice chcą by postęp był szybszy, że przyszedł nowy trener i powinniśmy zdobyć mistrzostwo albo Puchar Polski. Szalenie ważny w tej ocenie jest progres. On u nas jest. Co sezon jesteśmy o miejsce wyżej. Dzisiejsze oczekiwania jakie mamy, mają prawo się zrealizować w tym sezonie i w następnych. Trudno jest też nie brać pod uwagę wszystkich okoliczności, które są przy trenerze. To nie jest tak, że w ciągu roku można wystawić właściwą ocenę trenera. Pierwszy i drugi sezon to poznawanie siebie i drużyny. Dopiero po tym zespół zaczął się rozwijać. Mamy jednak teraz pandemię i budowę stadionu. Często treningi odbywają się w takich warunkach w jakich nie chcemy tego robić. Wiemy, że za 5 minut te warunki będziemy mieli dużo lepsze i wtedy nasze oczekiwania będą mogłby być większe, bo drużyna z trenerem dostaną wszystko to, czego on oczekuje. Tak długo jak język, którym się posługujemy pozwala nam znajdować rozwiązania i zgadzamy się co do pewnych kroków, mimo różnego spojrzenia na różne tematy, tak długo ta współpraca jest możliwa i jest satysfakcjonująca. Gdy dochodzi do znaczącej różnicy zdań, gdy nie ma chemii z zarządem i dyrektorem sportowym, wtedy potrzebne są zmiany. Może czasami warto zmienić prezesa? <śmiech> - mówił Jarosław Mroczek.
Prezes Pogoni Szczecin zapytany został także o różnice pracy Runjaica w porównaniu z poprzednimi szkoleniowcami jak Skorża, Moskal, Michniewicz czy Wdowczyk.
- Ja się tego uczyłem. Gdybyśmy dziś pracowali wspólnie z Darkiem Wdowczykiem czy Maciejem Skorżą, to ich pobyt w klubie byłby dłuższy, bo na pewne rzeczy patrzymy inaczej. Decyzja o tym, żeby postawić na jednego trenera, zapadła po ostatniej zmianie. Uznaliśmy, że on musi mieć czas, że tego potrzebuje, że ma swój pomysł na ten zespół. My staramy się wtrącać swoje elementy związane szczególnie z promocją młodych piłkarzy, bo chcemy ich wielu w zespole. Mamy pewne oczekiwania, staramy się stworzyć odpowiednie warunki pracy. Z Kostą się to udało, bo on też ma swoje wymagania. Przyszedł z zachodniego klubu i zaczął zwracać uwagę na rzeczy, do których inni trenerzy byli przyzwyczajeni. On mówi: nie, tak nie może być, żeby motywować lepiej trzeba przebudować szatnię i tak dalej i tak dalej. Dziesiątki drobiazgów, które wpływają na to jak drużyna wygląda i jak czuje się w szatni. Mentalny wpływ Runjaica na Pogoń to jego największy sukces - tłumaczył prezes klubu.
Nie zabrakło też pytania o sprawy bierzące, czyli spekulacje na temat Kacpra Kozłowskiego i sytuację Pawła Cibickiego.
- Kacper jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem na przyszłość, ale takich piłkarzy mamy kilku. Staramy się z nimi i z ich rodzicami nawiązywać taką współpracę, żeby wiedzieli i znali ścieżkę rozwoju tego chłopaka, wejścia do zespołu. Mamy na to pomysł, udaje nam się przekonać rodziców i samych zawodników - odpowiadał Jarosław Mroczek. - Paweł Cibicki przechodzi trudny okres i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Nie chcę więcej na ten temat mówić.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...