Aktualności

  • Jens Gustafsson przed meczem z Rakowem

O g. 13:00 w klubowej sali konferencyjnej odbyła się konferencja prasowa zapowiadająca niedzielny mecz 15. kolejki PKO Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Sprawdźcie, co do powiedzenia na spotkaniu z mediami miał trener Pogoni Szczecin, Jens Gustafsson.


O nagrodzie Trenera Października:

- Tak naprawdę nie interesują mnie nagrody indywidualne w sportach drużynowych. Niczego bowiem nie robimy indywidualnie, wszystko jest zasługą drużyny. Tego, jak zawodnicy ją wspierają, jakie mają wsparcie ze strony personelu, zarządu klubu. Uważam, że tego rodzaju nagrody, jeśli są przyznawane, to należą do całej drużyny.

O sytuacji kadrowej:

- Mniej więcej Ci sami zawodnicy, którzy byli dostępni w meczu pucharowym będą dostępni teraz. Nikt nie jest zawieszony, a Loncar niestety nie wrócił do formy tak szybko, jak się spodziewaliśmy. Marcel przybliża się do tego. Od dzisiaj będzie razem z drużyną. Ciągle nie na boisku, ale od teraz jego codzienne życie będzie się obracać wokół drużyny, treningów, klubu. Przybliża się do momentu, w którym będzie mógł wrócić, ale jeszcze sporo czasu potrwa, zanim będziemy mogli na niego w pełni liczyć.

O tym, że Raków przyjedzie do Szczecina bezpośrednio po starciu ze Sportingiem i czy to idealny moment, aby z nim wygrać:

- Zależy, jak na to spojrzeć. Trzeba przyznać, że mamy w tej chwili dobrą serię. Mamy trzy zwycięstwa z rzędu, możemy dużo dobrych rzeczy powiedzieć na temat tego, jak zawodnicy wspierają zespół. Zarówno to miało miejsce w ostatnim meczu ligowym, jak i pucharowym. Oczywiście możemy patrzeć na to jako przewagę, że wczoraj Raków rozegrał 90 minut w Lizbonie i musi dużo podróżować, co może na nich wpłynąć przed tym meczem. Niezależnie od tego, co Raków zrobił wczoraj, musimy podejść do tego pojedynku z taką samą mentalnością, z jaką podchodziliśmy do poprzednich meczów. W tych dwóch spotkaniach, które rozegraliśmy ostatnio na południu Polski, nieco za bardzo dostosowaliśmy się do rywali. Nasze występy były dalekie od ideału. Są pewne wyjaśnienia tej sytuacji. Gra w dziesięciu w meczu z Puszczą, trudne do gry murawy… żeby było jasne, to wyjaśnienia, nie usprawiedliwienia. Najważniejsze, że na koniec udało się wygrać. W meczu z Rakowem oczywiście w pewnym stopniu też będziemy musieli się dostosować do przeciwnika, ale nie zmienia to faktu, że musimy wrócić do swojej intensywności i tego rodzaju futbolu, jaki chcemy pokazywać naszym kibicom.

O tym, jak zmienił się Raków za czasów trenera Szwargi:

- Interesujące pytanie. Na początku sezonu widziałem pewne różnice w grze Rakowa, zwłaszcza jeśil chodzi o rozgrywanie piłki od tyłu. Szczególnie w meczu z Zagłębiem dostrzegłem już jednak w ich grze dużo więcej cech, jakie Raków miał wcześniej. Świetny pressing, doskonale zorganizowana obrona… oni coraz bardziej przypominają Raków z przeszłości. Można zobaczyć pewne drobne różnice, jeśli chodzi o ilość swobody, jaką piłkarze mają na boisku, ale to są naprawdę detale. Oni ciągle preferują ten sam system gry. Mają wprawdzie w kadrze kilku nowych zawodników, ale podsumowanie mojej wypowiedzi jest takie, że Raków ogólnie wygląda teraz tak, jak wyglądał w przeszłości.

O tym, czy po meczu z Puszczą któryś z piłkarzy wrócił do Szczecina:

- Zrobiliśmy to w taki sposób, że przed meczem z Puszczą pozwoliliśmy niektórym zawodnikom zagrać w II zespole. Stasiu Wawrzynowicz zagrał w nim przez 90 minut, a Olaf Korczakowski i "Lisu" zagrali po 45 minut. Oni dołączyli do nas w sobotę. Wszyscy następnie wspólnie trenowaliśmy na południu od meczu Puszczą do spotkania z Podbeskidziem.

O tym, czy doszliśmy do siebie fizycznie po meczu pucharowym:

- Muszę powiedzieć, że w tym meczu nie wszyscy byli w pełni dyspozycji. Gdybyśmy mieli rozegrać kolejny mecz dzisiaj, to nie bylibyśmy w pełni formy, bo to byłaby taka sama liczba dni pomiędzy kolejnymi spotkaniami. Dziś zawodnicy odbyli bardzo dobry trening, natomiast to jeszcze nie było ich sto procent. Przed nami jednak jeszcze dwa dni i w niedzielę na to sto procent będziemy już oczywiście gotowi. Za nami bardzo ciężkie dwa spotkania, musieliśmy się mocno napracować, aby w nich odnieść zwycięstwa. Gdy się jednak w takich grach udaje wygrać, to mocno to podnosi mentalność. 

O motywacji przed meczem z Rakowem:

- Widzę dużo bardziej dojrzały zespół. Podejmujemy decyzję, które są najlepsze dla drużyny, a nie dobra indywidualnego. To oznacza, że nawet kiedy rzeczy nie idą po naszej myśli, to  robimy wszystko dla dobra zespołu, nie okazujemy emocji, nie zwalamy winy na sędziów i inne rzeczy. Jesteśmy bardzo skupieni na naszym celu. Ten poziom dojrzałości objawia się tym, że nie poddajemy się, walczymy do końca. Widzę dużą poprawę, jeśli chodzi o mentalność w naszym zespole. To może przełożyć się na mecz z Rakowem. W tego rodzaju spotkaniu jak to niedzielne nie można łatwo oddawać piłki, trzeba być bardzo odpowiedzialnym. Sądzę, że jesteśmy teraz przygotowani do meczu z Rakowem lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

O doborze wyjściowej jedenastki:

- Powiedzmy o czterech zawodnikach, którzy ostatnio grali w środku pola. Każdy z nich zasługuje na grę wyjściowym w składzie. Gamboa w końcu zaczął wyglądać tak, jak chcemy go widzieć. Zawsze jest problem z wyborem spośród czterech czy trzech tak dobrych zawodników. To oczywiste, że ktoś będzie musiał jednak pozostać poza jedenastką.

O ewentualnym powołaniu Przyborka do kadry na Mistrzostwa Świata U17:

- Był temat dodatkowego powołania Adriana Przyborka na Mistrzostwa Świata. Ale nie wiem naprawdę jak sytuacja ma się teraz. Dziś uczestniczył z nami w treningu, więc na pewno nie jest na Bali. Tyle mogę na ten temat powiedzieć. Co do tych zawodników, którzy zostali wykluczeni z kadry narodowej, to mam nadzieję, że kluby się nimi w odpowiedni sposób zajmą. To są dzieciaki i w takiej sytuacji trzeba im pomóc.

O wylosowaniu Górnika Zabrze w PP i dwóch meczach z Górnikiem na przestrzeni kilku dni:

- To świetna rzecz. Zdecydowaliśmy, że Górnik po meczu domowym z nami zabierze się z nami do Szczecina autobusem (uśmiech). To oczywiście żart. Mówiąc poważnie, to pewien problem, gdy gra się z tą samą drużyną w krótkim odstępie czasu. Latem mieliśmy taką sytuację z Wartą, gdy graliśmy z nimi sparing, a potem w lidze. Jakoś się z tym jednak uporamy.

O powołaniu Kamila Grosickiego:

- Oczywiście nie jestem zaskoczony, tylko bardzo dumny. Wszyscy jesteśmy z niego dumni jako z zawodnika. Najbardziej jestem jednak dumny z jego przywództwa w zespole. On z bardzo dużą pokorą podszedł do roli kapitana, jaką mu powierzyłem. Widać, że on w tej roli rośnie, że przyjmuje coraz większą odpowiedzialność za drużynę. To samo w reprezentacji Polski. On ma swój wkład w drużynę narodową. Jest bardzo dojrzałym zawodnikiem. Tego rodzaju umiejętności przywódcze, jakie ma nie zdarzają się często. "Grosik" już teraz jest w tym bardzo dobry, a staje się tylko lepszy.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: własne
Wyświetleń: 3346

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...