Aktualności

Bardzo rzadko zdarza się, że środkowy obrońca w trakcie rundy nie otrzymuje żadnej żółtej kartki. To pozycja z dużą odpowiedzialnością i ryzykowną grą w której chodzi głównie o to, aby rywal nie zdobył bramki. Żadnej kartki do tej pory nie otrzymał Benedikt Zech.


Piłkarz, który do Pogoni Szczecin trafił latem z Austrii jest ligowym ewenementem. W całej lidze nie ma żadnego innego środkowego obrońcy, który spędziłby na boisku tyle czasu co Zech i nie obejrzał żółtej kartki. Stoper Dumy Pomorza rozegrał jesienią 1333 minuty w PKO Ekstraklasie i 180 minut w Pucharze Polski. Daje to łącznie 1513 minut, czyli ponad 25 godzin spędzonych w trakcie gry bez napomnienia żółtym kartonikiem.

Zech nigdy nie miał problemów z nadmiarem żółtych kartek. W 293 meczach jakie wylicza mu portal transfermarkt.de, obejrzał łącznie 30 razy napomnienie w formie żółtej kartki.

Najwięcej razy napominany był w sezonie 2017/2018. Wtedy w 29 spotkaniach obejrzał siedem żółtych kartek z czego dwie w jednym spotkaniu.

Środkowi obrońcy często łapią żółte kartki w momentach, gdy nie radzą sobie z szybszymi od siebie piłkarzami rywali. Zech należy do niewielkiej grupy szybkich obrońców i często wyprzedza swoich konkurentów w walce o piłkę, dzięki czemu nie popełnia fauli taktycznych w groźnych sytuacjach.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 4239

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.