Aktualności

- Jestem bardzo szczęśliwy, duże wyróżnienie. Czuję dumęz tego, że będę mógł się pojawić na pierwszej reprezentacji. Jest to impuls do dalszego działania, aby nigdy się nie poddawać. Wiadomo, że kryzysy czasami przychodzą, ale to moment, który trzeba przejść i sobie poradzić. Czy będę teraz trenował więcej? Nie, będę trenował tak samo jak do tej pory trenowałem. Widzę tego efekty. Jest duża motywacja - mówi przed kamerą klubowej telewizji Sebastian Kowalczyk.

- Niesamowite uczucie. Nie często zdarza się, że w wieku siedemnastu lat dostaje się powołanie na kadrę. Teraz jeszcze o tym nie myślę, bo mam robotę do zrobienia tutaj. Po piątku będę myślał co dalej. Nie spodziewałem się tego, dla mnie to było nie możliwe do zrobiena, ale się udało. Bardzo się z tego cieszę i będę pracował na to, żeby jakieś minuty dostać w tych meczach. Jak chce się być piłkarzem to w każdym treningu dajesz z siebie wszystko. Powołanie może tylko zmotywować do cięższej pracy, bo zawsze możesz dołożyć dodatkowe 5-10% - dodaje młodszy z powołanych, Kacper Kozłowski.

Zanim Portowcy wyjdą do Warszawy na zgrupowanie z trenerem Paulo Sousą, czeka ich jednak mecz z Lechią Gdańsk w Szczecinie i jak zapowiadają, to jest na dziś ich priorytet.

- Czekaliśmy na ten wygrany mecz. We wcześniejszych graliśmy dobrze, ale nie punktowaliśmy. Dla drużyny teraz najważniejsze było to, aby zapunktować za trzy. Nie ważne w jakim stylu. Taki był cel na ten mecz i cieszę się, że go zrealizowaliśmy. Teraz celem też jest zwycięstwo - mówi Kowalczyk.

- Zaliczyliśmy małe przełamanie i to jest fajne uczucie, bo dawno nie wygraliśmy. Na Lechię wyjdziemy pozytywnie nastawieni i po trzy punkty - dodaje Kozłowski.