Aktualności

  • Kibic pisze: Czy Pogoni brakuje centymetrów i kilogramów?

Po każdym nieudanym meczu, trenerzy i piłkarze twierdzą, że wyciągną wnioski na przyszłość. Pewnie starają się, ale efekty są nienajlepsze. Ja również wyciągam wnioski, choć jestem tylko kibicem, z dala od drużyny i bez wpływu na jej kształt. Chciałbym w tym felietonie zwrócić uwagę na aspekty fizyczne naszego składu i jak może to wpływać na grę drużyny - pisze w tekście nadesłanym do naszej redakcji użytkownik Karlheinz.


Proszę mnie nie posądzać o sprzyjanie tradycyjnej „polskiej myśli szkoleniowej”, której zwolennicy już w drużynach trampkarzy i juniorów faworyzowali wyrośniętych chłopaków, którzy co prawda w piłkę grać nie potrafili, ale rozbijali przeciwników fizycznie. Nie o taką Ekstraklasę mi chodzi, choć i tak ma ona opinię ligi siłowej. Wolę patrzeć na dobre przykłady ze świata, a te mieliśmy dopiero co okazję zobaczyć przy okazji mistrzostw w Katarze. Nawet te słabsze drużyny, jak Iran, czy Arabia Saudyjska, nie mówiąc o Maroku, były złożone z silnych, szybkich, sprawnych fizycznie piłkarzy. Indywidualnie nie było w nich światowych gwiazd, ale jako zespoły prezentowały się bardzo dobrze. Miało się wrażenie, że każdy z piłkarzy potrafi piłkę przyjąć, zastawić się, a podanie czy strzał jest mocny i soczysty. Takie piłkarskie ABC, poparte walorami fizycznymi, nawet jeśli brakowało wirtuozerii.

Przenieśmy się teraz na Twardowskiego i pomyślmy o ilu zawodnikach Pogoni moglibyśmy coś takiego powiedzieć, nawet przykładając miarę Ekstraklasy, a nie poziomu międzynarodowego? Jest to kwestia indywidualnych cech zawodników, ale również sposobu budowania drużyny, doboru zawodników. Patrząc na formacje pomocy i ataku, mamy niemal wyłącznie stosunkowo niskich i niezbyt silnych fizycznie piłkarzy. Spośród wszystkich zawodników, którzy wystąpili na wiosnę: Dąbrowski, Kowalczyk, Biczachczjan, Kurzawa, Grosicki, Wędrychowski, Fornalczyk, Almqvist, Zahovic, Gorgon (10 osób), tylko czterech jest wyższych niż 180 cm, przy czym najwyższy jest Gorgon (185 cm), który gra póki co niewiele. Jak to wpływa na grę drużyny? Moim zdaniem bardzo, chociaż oczywiście to tylko jeden z aspektów, oprócz umiejętności technicznych zawodników i systemu gry, zrozumienia na boisku.

Już dawno (przed przyjściem Wahana) pisałem w felietonie o konieczności różnorodności w sposobach atakowania bramki przeciwnika. Jest kilka sposobów zdobywania bramek (upraszczając oczywiście): wypracowanie pozycji strzeleckiej z bliska („rozklepanie” obrony), strzał z dystansu, strzał głową po dośrodkowaniu, stały fragment gry, kontratak. Im bardziej różnorodny atak, tym trudniejsze zadanie dla obrony przeciwnika. Od tamtego felietonu zauważyłem tylko pewien postęp jeśli chodzi o strzały z dystansu, dzięki transferowi Wahana i poprawie celności strzałów Damiana Dąbrowskiego. Cały czas jednak mam wrażenie, że naszym praktycznie jedynym pomysłem na atakowanie, jest wymiana tysiąca krótkich podań i nadzieja na przebicie się bezpośrednio przed bramkę rywala. Albo środkiem, albo na skrzydle, po czym najczęściej zagrywana jest wsteczna piłka na ok. 11-16 metr z nadzieją, że znajdzie się tam ktoś niepilnowany. Czasami to działa, strzeliliśmy w sumie sporo goli w tym sezonie, ale też wielokrotnie nie działa, gdy trafiamy na cofniętego przeciwnika z zagęszczoną obroną, przez którą po prostu nie możemy się przebić. Tak, jak dwukrotnie przeciwko Śląskowi, żeby nie szukać daleko… Niestety, wygląda na to, że przeciwnicy nas czytają, a my nie mamy alternatyw.

Kto miałby strzelać głową po dośrodkowaniach? Gdy któryś z naszych piłkarzy ma możliwość dośrodkowania, to zadaję sobie pytania do kogo on ma podawać? Jeżeli w polu karnym mamy Petraska czy Salamona, to z góry wiem, że Zahovic ze swoimi 177cm nawet tej piłki nie powącha. Nawet gdybyśmy pod koniec meczu chcieli desperacko grać wrzutkami na pole karne, to nie ma kogo wysokiego wpuścić na boisko. Zresztą to samo dotyczy rzutów rożnych, przy których można liczyć już w zasadzie tylko na Kostasa, który ze dwa razy w roku trafi, bo już nie na Kubę Bartkowskiego…

Może przydałby się napastnik dysponujący siłą fizyczną, żeby poprzepychać się z obrońcami, zastawić się i zrobić miejsce albo sobie, albo kolegom. Od lat nie mamy odpowiednika Ishaka, sam nie jestem wielkim fanem Gutkovskisa, ale my żadnej takiej opcji nie mamy, nawet gdyby miał to być tylko nasz plan B. Niestety przy zagęszczonej obronie, Zahovic i Almqvist giną w tłumie. Wymagają bardzo dokładnego dogrania piłki, co często jest niemożliwe, a wtedy kończy się stratą i groźbą kontrataku.

Teraz zastanówmy się czy mamy zawodników z silnym strzałem, którzy mogliby zagrozić z dystansu? Dąbrowski i Wahan, ok, ale na nich już obrońcy są wyczuleni. Inni zawodnicy albo nie próbują (np. Rafał Kurzawa, mający ponoć „wspaniale ułożoną lewą nogę”, praktycznie w ogóle nie próbuje strzelać zza pola karnego, co jest dla mnie niepojęte), albo ich strzały są blokowane (notorycznie Wędrychowski, Fornalczyk), albo są śmiesznie anemiczne. I co z tego, że potem mamy w statystykach 21 strzałów przeciwko Śląskowi, skoro trudno sobie przypomnieć jakąkolwiek trudną interwencję bramkarza gości, poza sam na sam Grosika. Reszta to strzały niecelne (w tym „uderzenie” Kowala, które dokulało się jakoś cudem do słupka), albo słabe i niegroźne. Wypracowujemy sytuacje, ale brakuje gościa który zrobi sobie pół metra miejsca i po prostu pier***nie na bramkę. Brakuje gościa typu Marcin Robak, a z ostatnich lat w Ekstraklasie choćby Świerczok, Exposito, Ishak, czy Hamulic, którzy strzelają z każdej pozycji, często, celnie i soczyście.

Podsumowując kwestie ofensywy, wydaje się, że w swoim stylu gry i doborze zawodników Pogoń idzie drogą Barcelony Guardioli, który miał do dyspozycji Xaviego, Iniestę, Messiego i Suareza. Milion podań, szybka wymiana piłki, wymienność pozycji. To całkiem fajnie wygląda, a statystyki posiadania piłki i liczby podań są wręcz fantastyczne, tylko efektów punktowych nie przynosi, bo nie mamy nawet pół takiej indywidualności jak wspomniani zawodnicy, a gdy nasz system gry zostaje rozczytany przez przeciwnika, to nie mamy alternatywy. Nasz skład pod kątem warunków fizycznych jest tak dobrany, że ciężko w ogóle taką alternatywę stworzyć.

Problemy nie kończą się zresztą na fazie ataku. W przypadku straty jesteśmy notorycznie karani przez przeciwników, którzy zdobywają bramki „znikąd”. Tak nam się wydaje, że „znikąd”, bo przecież mieliśmy przygniatającą przewagę, ale są one skutkiem braku zabezpieczenia ze strony pomocników, a następnie nieskutecznością obrońców pozostawionych często w sytuacji jeden-na-jeden z napastnikami. Zastanówmy się kto z pomocników jest w stanie kasować szybki atak przeciwników. Tak od strony warunków fizycznych, przyjmując, że ustawienie, czytanie gry, nie zawsze może być perfekcyjne. Ja widzę w takiej roli tylko Damiana Dąbrowskiego. Kurzawa, Kowalczyk, Biczachczjan są wszyscy za wolni i zbyt słabi fizycznie. Ci ostatni dwaj może sprawiają wrażenie szybkich, bo szybko przebierają nogami, ale gdy spojrzy się w statystyki fitness, to ich maksymalne prędkości w meczu rzadko przekraczają 30 km/h i to ledwo, podczas gdy naprawdę szybcy piłkarze wykręcają 34-35 km/h. Znowu wracamy do aspektów fizycznych, choć jasne jest, że one nie są jedynym wytłumaczeniem, ani jedynym lekarstwem.

Na temat samej formacji obronnej powiedziano już bardzo wiele, więc poświęcę jej niewiele miejsca. Tu też jednak zauważę, że nowe nabytki nie dodają „fizyczności” naszej drużynie, skoro Koutris ma 175 cm wzrostu, Borges ma 179 cm a Wahlqvist 184 cm. Ale co tu mówić o wzroście, skoro w ostatnich dwóch meczach tracimy gole po strzałach głową przeciwników (Pawłowski, Exposito), przy których nasi obrońcy nawet nie wyskakują do pojedynku… Walka o puchary z taką defensywą kojarzy mi się z chłopem, który chce dostać się na bal, aby poznać kobietę swego życia. Orientuje się w ostatniej chwili, że ma krzywe przednie zęby, lewej górnej dwójki ma połowę, a do tego właśnie mu sąsiad prawą dwójkę wybił na imprezie. Idzie zrobić implanty, lewy ledwo się przyjął, prawy wypada. I powiedzcie, kochani, jak tu się uśmiechnąć, jak ruszać na podryw…?

Karlheinz

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: karlheinz
Żródło: własne
Wyświetleń: 3285

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...