Aktualności

Otrzymaliśmy od Was dziś kilka ciekawych tekstów dotyczących sytuacji Pogoni. Rano opublikowaliśmy pierwszy, teraz czas na drugi, którego autorem jest znany użytkownik naszego serwisu belphegor1969. Zachęcamy do lektury i jeszcze wieczorem zamieścimy trzeci tekst otrzymany od jednego z naszych czytelników.


Jako wieloletni kibic naszej Pogoni chciałbym też podzielić się kilkoma spostrzeżeniami na temat obecnej sytuacji, która moim zdaniem jest coraz bardziej niepokojąca i zaczyna irytować (bardzo słusznie) coraz większą rzeszę kibiców.

Nie trzeba być wybitnym znawcą futbolu, żeby zorientować się, że na Zachodzie największe sukcesy odnoszą kluby, gdzie istnieje duża stabilność po stronie sztabu szkoleniowego. Kiedy klub zatrudnia trenera, gotowy jest dać mu kilkuletnią stabilizację, komfort pracy i gwarancję, że przedstawiona przez niego wizja zespołu będzie mogła być zrealizowana. Jak jest w Polsce każdy wie, a Pogoń jest tu chyba modelowym przykładem. Budowa drużyny wymaga czasu, niejednokrotnie słabszych meczów i porażek. Ale w sumie prowadzi do stabilności i rozwoju. Nie twierdzę, że Michniewicz był wybitnym trenerem i zapewniłby Pogoni mistrzostwo Polski. Niezaprzeczalnym jest jednak, że rozpoczął logiczną budowę zespołu. Zbudował solidną obronę, zafunkcjonowali defensywni pomocnicy, a Matras uzyskał formę i pewność jakiej nigdy nie miał. Czesiek też wybrał wariant gry szybkimi skrzydłowymi i pod tym kątem dokonywane były transfery. Kiedy i to wyglądało dobrze, Michniewicz zaczął (póki co nieśmiało) wdrażać inne warianty gry, jak np. grę dwoma napastnikami czy trzema obrońcami. Myślę, że gdyby dane mu było i to wdrożyć, Pogoń byłaby ładnie grającą uniwersalną drużyną. Oczywiście bolączką Czecha była wąska ławka i brak wartościowej na niej zmienników. Ale tu wina leży gdzie indziej (transfery). 

Niestety ta koncepcja, która na początku była gorąco akceptowana przez Zarząd Pogoni, który po raz kolejny (jak to było w przypadku Tarasiewicza, Wdowczyka itp.) zapewniał że Michniewicz ma kredyt zaufania i czas na spokojną pracę, nagle przestała się podobać. Zarząd docenił (?) pacę Czecha, ale stwierdził, że potrzebuje czegoś więcej a więc gry do przodu. Przyszedł Moskal (koleś dyrektora sportowego) i wszystko legło w gruzach. Obrona niby ta sama wygląda jak ser szwajcarski, nie gra Rudol – zawodnik rozwijający się i perspektywiczny za to gra Frączczak, który grać gdzieś musi bo jest świętą krową. Ani razu całego meczu nie zagrała para Matras Murawski bo lansowany jest słaby jak nigdy Drygas. A gra do przodu? Jest – wybić jak najdalej na oślep i może ktoś (Zwoliński) coś z tym zrobi. A Zwoliński nie zrobi nic bo nie ma ani umiejętności, ani konkurencji ani specjalnej chęci do gry i walki.

Temat Moskala. Niby mówi się, że w Polsce ilu kibiców tylu trenerów. Może i jest w tym trochę prawdy. Ale doskonała większość forumowiczów od razu mówiła że Moskal to trener słaby i potwierdzała to jego dotychczasowymi wynikami a raczej kompletnym ich brakiem. Dlaczego od początku widzieli to kibice a nie widział tego dyrektor sportowy??? Oczywiście w grę nie wchodzi tutaj tylko aspekt sportowy. Może to moje subiektywne odczucie, ale mam wrażenie, że za Michniewicza drużyna była bardziej zmobilizowana, zgrana, stanowiła fajny kolektyw, na który przyjemnie było popatrzeć w materiałach z treningów, spotkań itd. Teraz mam wrażenie, że po trzech meczach zawodnicy są zmęczeni i zniechęceni jakby mieli w nogach cały sezon.

I na koniec sprawa dyrektora sportowego. W klubie za transfery odpowiada komitet transferowy a Maciej Stolarczyk jest jedynie jej członkiem. Ale trzeba pamiętać o jednym. Pogoń to Spółka Akcyjna, a więc przedsiębiorstwo, które funkcjonuje nie tylko pod względem sportowym, ale również ekonomicznym (budżet, sponsorzy, marketing, gadżety itd.). W każdym przedsiębiorstwie są osoby odpowiedzialne za swój odcinek pracy i rozliczani z jego funkcjonowania. Za aspekt sportowy odpowiedzialny jest Pan Stolarczyk, a w chwili obecnej poziom sportowy pierwszej drużyny prezentuje się raczej marnie i nie zadowala. Widoczny jest ewidentny regres. Normalnie w Spółkach słaby dyrektor jest po prostu zwalniany i zastępowany lepszym. Czy w przypadku Pogoni zespół musi spaść z ligi aby ktoś się nad tym zastanowił?

Reasumując: czeka nas Zagłębie, które w takiej formie Pogoni jest nie do pokonania. I co potem? Kolejne gorące ruchy, zmiana trenera, kolejna nowa koncepcja, roszady zawodników i tak do końca sezonu. Myślę, że gdyby trener pokroju Wdowczyka czy Michniewicza dostał kredyt zaufania na 3-4 lata, doczekalibyśmy się pucharów. A dopóki Pogoń – klub z tradycjami – będzie zabawką kilku panów, kibice będą tylko dostarczycielami kasy z biletów i świadkami marnych, przeciętnych, wymęczonych pseudowidowisk.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: belphegor1969
Żródło: własne
Wyświetleń: 9109

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...