Z przyjściem do Pogoni Danijela Loncara wiązane były duże nadzieje. Zawodnik miał pomóc ustabilizować grę obrony Dumy Pomorza, która traciła sporo bramek. Niestety, rok spędzony w Pogoni może zaliczyć do tych mniej udanych w swojej karierze.
Loncar do Pogoni trafił 10 lutego z NK Osijek, czyli w momencie gdy już trwały wiosenne rozgrywki. Do Szczecina przyjechał z kontuzją, ale w klubie uznano, że warto na niego postawić i wyleczyć. Gdy piłkarz zaczął już treningi i zbierał ogranie w gierkach treningowych, w jednej z nich nabawił się urazu barku. W pierwszym zespole zadebiutował więc blisko dwa miesiące po podpisaniu umowy, 2 kwietnia w spotkaniu z Lechem Poznań jako rezerwowy, a następnie wskoczył do wyjściowej jedenastki i oddać trzeba, że żadnego z tych meczów Pogoń nie przegrała. Porażkę zanotowała dopiero w Zabrzu w końcówce maja, gdy Loncara nie było na boisku.
W okresie przygotowawczym do nowego sezonu piłkarz także miał swoje problemy zdrowotne. Grał jednak dość regularnie od meczu z Linfield FC, do spotkania z Cracovią. Następnie wypadł z powodu urazu i miał wrócić za kilka tygodni. Niewiele ponad tydzień temu serwis klubowy informował, że Loncar dołączył już do treningów z zespołem.
Niestety, w środę trener Gustafsson poinformował, że piłkarz w tym roku nie będzie już do jego dyspozycji. Nie zdradził co dokładnie dolega piłkarzowi, wskazał jedynie na problem z kolanem.
- Sytuacja w drużynie jest taka sama jak przed meczem ze Stalą. To, co mogę powiedzieć, to że Marcel jest już bardzo blisko powrotu do treningów z drużyną. Daleko z kolei od tego jest Loncar. Nie wiemy dokładnie, ile czasu będzie potrzebował, będziemy na ten temat wiedzieli więcej jutro. To bardzo przykre. Loncar miał bardzo trudny rok w Pogoni. Mnóstwo urazów, chorób. Mamy nadzieję, że będzie mógł do nas jak najszybciej wrócić - mówił w środę Jens Gustafsson. - Jak mówiłem wcześniej, więcej będziemy mogli powiedzieć jutro. Póki co nie znam szczegółów, ma pewne problemy z kolanem. Na pewno będzie jednak poza składem przynajmniej do końca tej rundy.
Pierwszy rok Loncara w Pogoni przeplatany jest problemami zdrowotnymi, co powoduje, że na dziś transfer ten, za który Pogoń musiała zapłacić, nie jest udany. Pozostaje nam jedynie życzyć piłkarzowi zdrowia i jak najszybszego powrotu do optymalnej formy, bo obrona Pogoni wciąż nie jest monolitem.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...