Aktualności

  • Kolendowicz i Adamczuk spotkali się z mediami

W piątek o godzinie 13:00 rozpoczęła się pierwsza konferencja prasowa z udziałem Roberta Kolendowicza jako pierwszego trenera Pogoni Szczecin. Udział w niej wziął także Dariusz Adamczuk, szef pionu sportowego Dumy Pomorza.


Dariusz Adamczuk: Cieszę się, że mamy tu dziś dużą frekwencję. Wczoraj informowaliśmy o odejściu Jensa z Pogoni. To już historia. Dziś otwieramy nową historię z Robertem Kolendowiczem, który podpisał umowę na dwa lata. To decyzja przemyślana. Robert pracował wiele lat z Kostą Runjaicem i dwa ostatnie lata z Jensem Gustafssonem. Dlatego zdecydowaliśmy się powierzyć mu rolę trenera Pogoni. Dziś Kosta jest w Serie A, a Jens będzie w lidze w której są najlepsi piłkarze i trenerzy ze świata. To nie jest najlepsza liga, ale przemawiają tam ogromne pieniądze. Jesteśmy tu po to, aby odpowiedzieć na Wasze pytania.

Kiedy zapadła decyzja o odejściu Jensa?

DA: Temat pojawił się po meczu ze Stalą. Nie próbowaliśmy go zatrzymać, bo to byłoby niemożliwe. Duża szansa dla niego, jego całej rodziny. Jesteśmy takim klubem, który nie zatrzymuje przed marzeniami.

Czy Jens miał narzędzia do odnoszenia sukcesów w Pogoni?

DA: Wszyscy popełniają błędy. Trener Jens mógł mieć większe narzędzia od klubu, ale budżet nie jest z gumy. Trener miał tego świadomość. Zabrakło dziesięciu sekund, abyśmy dziś myśleli inaczej. Potknęliśmy się na najłatwiejszym teoretycznie przeciwniku. Każdy jednak popełnia błędy, są one z obu stron.

Ile było dni na podjęcie decyzji?

RK: Na początek chciałbym podziękować zarządowi za zaufanie. Dziękuję za to, bo to nie jest zwyczajny krok, że daje się szansę asystentowi. Ta sytuacja była dynamiczna, decyzja też. To był inny mikrocykl. Ja miałem okazję prowadzić dwa treningi. To były dwa dni gdy mogliśmy pracować razem. Zespół tego nie odczuł. To była szybka decyzja, ale ostatnie dwa dni to dni, gdy ja prowadziłem zespół.

Sztab szkoleniowy

RK: Ja będę odpowiadał za projekt, ale chcę mieć obok dobrych ludzi. Paweł Ozga będzie ze mną blisko współpracował. Trener Gazimba póki co jest z nami, ale może nas opuścić za jakiś czas. Zmieniliśmy trochę rolę kilku ludzi. Tomasz Krzywonos był analitykiem, a teraz będzie pomagał w treningach. Z Akademii dołącza do nas trener Dawid Nowak, który będzie odpowiadał za wprowadzanie młodych zawodników. Do tego trener Krzyształowicz. Daliśmy sobie trzy tygodnie na sprawdzenie tego systemu. Myślimy o powiększenie sztabu o osobę odpowiedzialną za trening mentalny. Ja bardzo mocno wierzę w to, że dbając o każdego, będziemy lepsi jako zespół. Dostałem masę pytań o moją filozofię. Ona jest obszerna i mógłbym opowiadać do wieczora. Najważniejsze jest zwyciężanie. Nie wyobrażam sobie, by ktoś wychodził na trening i na mecz bez chęci wygrywania. Ja chcę takich ludzi w zespole. Od tego zaczynamy. Chcę, żeby ta idea przyświecała nam wszystkim. Jest wielu ludzi, którzy pomagają. Wy ich nie znacie, bo nie są na pierwszych stronach gazet. Ja ich znam, bo jestem tu długo. Chcemy zwyciężać. Każdy w klubie będzie odpowiedzialny za zwyciężanie.

Ocena pracy Jensa Gustafssona w skali 1-6?

DA: Trudne pytanie. Na temat Kosty nigdy nie dostałem takiego pytania. Nie chcę oceniać skalą szkolną. Oceniam tym, że dziś znów są wyprzedane bilety. Na końcu są wyniki. Dziś gramy fajnie w piłkę. W ostatnim sezonie zabrakło nam wyników w kilku meczach. Myślę, że trener z meczu na mecz uczył się. Stylu swojego nie zmienił. Ta gra do przodu zaprowadziła dziś go do tego fajnego kontraktu. Nie wystawię oceny, bo nie mam UEFA Pro. Mają pewną odpowiedzialność za prowadzenie zespołu. Nigdy moja wiedza nie przekłada się na to, co na boisku.

Jaka będzie Pogoń Roberta Kolendowicza?

RK: Będąc tak długo w sztabie pierwszego zespołu, ja dużo się nauczyłem od Kosty i Jensa. Wychowałem się w Pogoni jako trener. Jeśli chodzi o nasz futbol to ma być piłka proaktywna. Chcemy posiadać piłkę i zdobywać pole karne przeciwnika. Już teraz stosujemy apozycyjność. W tym kierunku będziemy szli jeśli chodzi o ofensywę. Jako Pogoń pod względem posiadania piłki jesteśmy w czołówce ligi. To są nasze narzędzia, aby dostać się w pole karne. Będziemy starali się wykorzystywać naszą indywidualną jakość. Chcemy atakować przestrzeń za obroną rywali. Chcemy uwypuklać nasze atuty. Co do defensywy, wszystko w piłce dzieje się kosztem czegoś. My chcemy posiadać piłkę i czasami wydaje się, że nasza organizacja w defensywie może być lepsza. To chcemy poprawiać. W tych momentach chcemy być lepiej zorganizowani. W skrócie, chciałbym aby ten nasz moment ofensywy i defensywy zbliżyć, aby aktywność była porównywalna.

Jak zaskoczymy Widzew?

RK: Widzew dobrze zaczął sezon. Jeszcze nie przegrali meczu i są w piłkarskim gazie. Spotkają się dwa zespoły proaktywne. Widzew ma swoje sposoby, mają swoje otwarcie i kreowanie gry. Starają się wykorzystać młodych skrzydłowych. To są tematy w których są mocni. My będziemy chcieli to zneutralizować naszą organizacją. Chcemy ten mecz wygrać i od każdego oczekuję, że wyjdzie na boisko z tym planem. Gikiewicz miał w tygodniu swoje problemy, a to jest mocny punkt i zobaczymy czy dojdzie do zdrowia. Mają też swoje problemy. Wierzę, że jutro będziemy lepsi.

Sytuacja kadrowa

RK: Nie będzie z nami Wędrychowskiego, Loncara i Malca. Mariusz ma problemy mięśniowe i pracujemy, aby od przyszłego tygodnia wrócił. Kulu i Grosik są do grania. Z tego miejsca chciałbym podkreślić jak wielką pracę oni wykonali, aby wrócić do grania. Podziękowania dla naszego sztabu medycznego, bo postawić Kulu na nogi tak szybko, to wielka sprawa. Grosik? Wielka wola chęci powrotu. Indywidualna praca i pomoc sztabu szkoleniowego. Dzięki naszym lekarzom udało nam się to zniwelować.

Jens wykupiony? Transfery?

DA: Trener miał zapisaną w umowie kwotę, która go zwalnia z kontaktu. Nie mówimy o milionach. Nie jest przyjemnie wchodzić mi do szatni słysząc, że nie było transferów, a jest w szatni grupa młodych chłopaków, która czekała na swoją szansę. Nie mamy pieniędzy na transfery. Gdyby przyszło pięciu zagranicznych piłkarzy, to byłyby pytania czemu nie młodzi z akademii. Dla nas jest niespodzianką, że Kacper tak fajnie wszedł w zespół. Dajmy trenerom popracować z tą grupą. Chcemy jak najwięcej w naszej kadrze naszych wychowanków. Od Was pozytywny klimat się przydaje. Twitter rządzi się swoimi prawami, a ludzie cały czas chcą oglądać Pogoń grającą fajną piłkę. Zaraz rusza nowa edycja Pucharu Polski, wierzmy w to, że znów możemy to powtórzyć i zagrać na Narodowym.

Kompletny brak transferów?

DA: Każdy z naszych rezerwowych znalazłby miejsce w innych klubach Ekstraklasy. Pogoń nie robi transferów gotówkowych. Jakościowi piłkarze z kartą na ręku kosztują. Dziś nie stać nas na to, do rywalizacji mamy chłopaków z Akademii. Pogoń zrobiła cztery transfery gotówkowe. Inni przychodzili z kartą na ręku. Dziś cieszę się, że utrzymaliśmy naszą kadrę. Luka tylko odszedł, bo chciał odejść. Kadra jest o rok starsza, ale to też działa pozytywnie na młodych piłkarzy, którzy dojrzewają.

Stipica

DA: Dante trenuje z drugą drużyną. Czekamy na oferty. Nie prowadzimy dziś rozmów o rozwiązaniu umowy. Były one wcześniej, ale nie zakończyły się dobrze dla nas.

Czy ktoś jeszcze może odejść?

DA: Z Wahanem sytuacja jest taka, że ma rok do końca sezonu. Nie chcemy, aby odszedł za rok za darmo. Sytuacja jest dynamiczna. Z Widzewem zagra z pewnością, a co będzie dalej? Zobaczymy. Rostami jest na testach w Stalowej Woli.

Jedenastka na Widzew?

RK: Ten tydzień był bardzo krótki. Wracają zawodnicy po kontuzjach i pewnie będą zmiany w składzie. Ja dziś zobaczyłem wszystkich zawodników gotowych. To jest dla mnie ważne. Istotna jest cała kadra, piłkarze na boisku, ławce i na trybunach. Będą zmiennicy od których będę oczekiwał jakości. Mamy jeszcze trochę czasu do meczu.

Przedłużenie umowy Wahana?

DA: Cały czas monitorujemy jego sytuację. Myślicie, że chcę go sprzedawać? Ja go kocham. To są wewnętrzne tematy. Kocham go jako zawodnika i jako człowieka. Jak najwięcej takich ludzi w klubie. Jeśli będziemy go sprzedawać to tak, jakbym oddawał syna za granicę.

Plan minimum?

RK: Odpowiem pokrętnie. Rozmawialiśmy z zespołem o małych krokach i taką metodę chcemy implementować w zespół. Skupiamy się na trzech najbliższych meczach i je chcemy wygrać. Później jest przerwa na kadrę. Ja, mój sztab i cały zespół skupiamy się dziś na meczu z Widzewem. Po kolejnych dwóch meczach będziemy mogli pomyśleć, co może być celem naszego zespołu. Dajmy temu chwilę.

DA: Odkąd odpowiadam bardziej za pierwszy zespół to były miejsca w czołówce. Będziemy walczyć o to by dawać radość kibicom i sprawić niespodziankę.

Kontakty trenera z piłkarzami na "Ty"?

RK: Ciekawe pytanie, bo takie samo dostałem od kilku zawodników. Dla mnie nie ma znaczenia jak będą się do mnie zwracać. Szacunku nie buduje się w ten sposób, jak się do kogoś mówi. Z częścią jestem na "Ty", z częścią inaczej. To nie ma znaczenia dla mnie. Leadership nie jest zależny od tego jak piłkarze będą mnie nazywać. Praca asystenta jest inna niż praca pierwszego trenera. Przygotowując się do roli pierwszego trenera, skierowałem wszystko w tą stronę. Zawsze kierunkowałem zawodników w ten sposób, że dziś łatwiej wejść mi w buty pierwszego trenera. 

Podwyżka?

RK: Słaby jestem z matematyki! Ile procent? Trzeba zapytać dyrektora <śmiech>. Nie mam poczucia, że zarabiam mniej niż poprzedni trenerzy. Były wcześniej jakieś oferty, ale wspólnie zadecydowaliśmy, że zostaję w Pogoni. Rozmawialiśmy poważnie, o pomyśle na zespół i ten projekt. Czuję się bardzo doceniony przez klub. Poziom na jakim toczyły się rozmowy był świetny. Poziom profesjonalizmu jest w klubie bardzo wysoki.

Kolendowicz wariantem oszczędnościowym?

RK: Skupiam się na tym, na co mam wpływ. Każdy ma prawo do komentarzy. Póki jest ona konstruktywna i daje jakiś feedback, jest ona w porządku. Chciałbym aby oceniano mnie po jakimś czasie. Chcę dać szansę sztabowi i piłkarzom. Mam też apel do dziennikarzy i proszę o wsparcie dla zespołu. Wiem, że wszystkie głosy do szatni trafiają. To wpływa na zespół. Krytyka zasłużona - jasne, nie mam z tym problemu. Jeśli jest jednak moment i potrzeba wsparcia, to proszę Was o nie, aby iść razem po zwycięstwo.

Czym będzie różniła się Pogoń Kolendowicza od Pogoni Gustafssona?

RK: Wprowadzimy korekty i mikrokorekty w kilku zadaniach. Mam nadzieję, że to będzie widoczne. Zobaczymy z upływem czasu co nam to. Mówiłem jak chcę budować grę. Musimy osiągać pole karne rywali jak najczęściej, bo tam się wygrywa mecze. Nasza ofensywa wygląda dobrze, musimy pracować nad finalizować. Gdzie mamy rezerwy? Organizacja gry bez piłki.

Poprawa gry w obronie?

RK: Uważam, że w pierwszych meczach w obronie byliśmy dobrzy. Dobrze sobie z tym radziliśmy. Nasza organizacja przy stałych fragmentach jest dużo lepsza. Wiele widać pozytywów. To nie jest tak, że dziś zaczynamy nad tym pracować. Pracowaliśmy nad tym z trenerem Jensem i ta poprawa jest widoczna. Jestem jednak zdania, że tu są wciąż rezerwy.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 4877

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...