Zatrudnienie w Szczecinie Macieja Skorży zostało przyjęte entuzjastycznie. Raczej ciężko przypomnieć sobie głosy niezadowolonych, czy takich, którzy mówili, że to zła decyzja zarządu.
Szkoleniowiec otrzymał spory kredyt zaufania od fanów, a swoim nazwiskiem przyciągnął ich na stadion.
Inauguracyjny mecz z Wisłą Kraków obejrzało 8298 fanów. Drugi mecz, mimo porażki na inagurację, obejrzało jeszcze więcej, bo 8356 kibiców. Mimo, że w kolejnych dwóch meczach drużyna poniosła porażki, to na trzeci "domowy" mecz znów przyszło ponad 8000 kibiców, a wrześniowy pojedynek z Lechem - mimo kiepskich rezultatów - obejrzało już ponad 10 tysięcy kibiców.
Pierwsze cztery spotkania oglądało więc średnio blisko 9000 kibiców. Rok wcześniej, mimo lepszych wyników, pierwsze cztery mecze na własnym stadionie obejrzało średnio 6192 fanów. Wcześniej średnie te wynosiły 8182 (2015/2016) i 7334 (2014/2015).
Wynik Skorży jest zdecydowanie najlepszym, ale zaufanie zaczeło słabnąć, a co za tym idzie i frekwencja zaczęła spadać. Mecz z Górnikiem Zabrze obejrzało tylko 4548 fanów, a pojedynek z Koroną Kielce - nawet mimo biletów za złotówkę - jedynie 5595 kibiców.
Śmiało stwierdzić można, że efekt Skorży na trybunach trwał jedynie przez pierwsze cztery spotkania. Kiepska gra zespołu i jeszcze gorsze wyniki spowodowały, że kibice odwrócili się od zespołu. Ilu tych wierzących pozostało, pokaże nam sobotni pojedynek z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Teraz, aby wrócić do liczb frekwencyjnych z początku sezonu, potrzebne jest regularne punktowanie i awans w tabeli. Bez zmiany systemu gry i skuteczności piłkarzy będzie o to bardzo trudno.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...