Emocje związane z grą Pogoni Szczecin w tym sezonie PKO Ekstraklasy spadają z kolejki na kolejkę. Znacznie więcej dzieje się obecnie zapewne w klubowych gabinetach. Przed włodarzami wiele decyzji do podjęcia i to wcale nie łatwych.
Gdzie zespół prowadzony przez Kostę Runjaica ma braki w jakości widzi każdy, kto regularnie ogląda pojedynki z udziałem Dumy Pomorza. Wydaje się, że pierwszą pozycją o wzmocnienie której zadbać muszą włodarze jest napastnik.
Michalis Manias nie sprawdził się w Polsce. Nie ma już co zaklinać rzeczywistości i mówić, że ten piłkarz jeszcze się odblokuje. Grecki napastnik dostał 14 występów w których zagrał przez ponad 500 minut w Ekstraklasie. Do tego były też mecze w Pucharze Polski. Stan goli na koncie, czyli to, z czego rozlicza się napastnika, wciąż wynosi okrągłe zero.
Manias wiosnę rozpoczął w wyjściowym składzie. Po przerwie spowodowanej pandemią też dostał dwa mecze od pierwszej minuty. Niestety, piłkarz wciąż nie potrafił trafić do bramki rywali, a i samej drużynie pomagał niewiele.
Ostatnie mecze z Lechem i Cracovią przesiedział na ławce rezerwowych. W niedzielnym pojedynku zabrakło go nawet w kadrze meczowej. Przed klubem trudne zadanie, aby porozumieć się z piłkarzem i z jak najmniejszą stratą zakończyć kontrakt, który miał trwać jeszcze przez dwa lata.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...