- Kontuzjowani w tej chwili przechodzą rehabilitację. Bartłomiej Mruk wrócił do treningów w tym tygodniu, ale dość szybko musiał opuścić zajęcia. Nie stało się nic dramatycznego, ale nie dokończył treningu. Luka Zahović wydobrzał, ale wciąż ma podbite oko - podsumował sytuację kadrową swojego zespołu trener Kosta Runjaic przed meczem z Jagiellonią Białystok.
Pogoń pod wodzą niemieckiego szkoleniowca tylko raz pokonała Jagiellonię. Nigdy nie stało się to w Szczecinie. - Ta statystyka nie jest zadowalająca z naszego punktu widzenia. Bardzo dobrze pamiętam każdy nasz mecz z Jagiellonią, także mój pierwszy z tym zespołem w Białymstoku. Graliśmy dobrze, kontrolowaliśmy grę, a byliśmy na samym dole tabeli. Boisko opuszczaliśmy jednak jako przegrani. Jagiellonia od momentu, gdy jestem w Polsce, ma dobrej jakości kadrę i zawsze walczy o to, by być wysoko w tabeli. Nie jest łatwo z nimi grać i wywalczyć dobry rezultat. W ubiegłym sezonie padł każdy możliwy wynik. W ostatnich meczach sami sobie podstawialiśmy nogę, bo dostawaliśmy czerwone kartki i robiliśmy proste błędy. W piątek nie może się to powtórzyć, jeśli chcemy wygrać - zaznacza Kosta Runjaic.
- Jest to nasz sąsiad w tabeli. Mają 11 punktów. Wygrali z Lechem, Legią i Piastem. Czeka nas mecz pełen zwrotów akcji. Są tam piłkarze, którzy są długo w drużynie jak Taras Romanczuk i Ivan Runje. Na pewno ta rywalizacja wyciśnie z nas ostatnią kroplę potu. Jagiellonia jest bardzo dobra w defensywie, potrafi przejść z fazy obronnej do ataku. Mają także niebezpieczne stałe fragmenty gry. Jeśli chcemy wygrać, to musimy zagrać z takim samym zaangażowaniem jak w dwóch poprzednich meczach, a do tego lepiej pracować z piłką przy nodze - twierdzi szef sztabu szkoleniowego Dumy Pomorza.
Trener wrócił także do ostatniej akcji meczu z Legią Warszawa, w której szczecinianie nie skorzystali z możliwości bezpośredniego dośrodkowania w pole karne warszawian z rzutu rożnego. - W meczu z Wisłą Kraków udało się zdobyć punkt dzięki takiej akcji, więc teraz też było to możliwe. Przed meczem z Legią mieliśmy przygotowane różne warianty stałych fragmentów gry. W przypadku ostatniego rzutu rożnego też mieliśmy przygotowane rozwiązanie. Zabrakło trochę komunikacji. Sędziowie zdecydowali, że nie będzie czasu na rozegranie akcji, ale ta informacja nie dotarła ani do mnie, ani do Damiana Dąbrowskiego. Stąd nie było bezpośredniego dośrodkowania, a krótkie rozegranie. Ja biorę tą decyzję na swoje barki - zaznacza szkoleniowiec.
Poruszone zostały także tematy personalnych wyborów w pierwszych siedmiu spotkaniach. - W ubiegłym sezonie dobrze sobie poradziliśmy z przepisem dotyczącym młodzieżowca. Wszystko wskazuje na to, że w obecnym też mamy odpowiednich piłkarzy. Mamy zawodników z różnych roczników, na różnych pozycjach i mających różne charaktery. Cieszę się, że mogę z nimi pracować i dawać im szanse. Co do Kamila Drygasa to nie miał w tym sezonie najlepszego startu, liczyliśmy się z tym i on też wie, jak było w pierwszych meczach. W meczu ze Śląskiem Wrocław miał swój moment, gdy wywalczył rzut karny. Ostatnio prezentował się rozsądnie. Jest to pracowity zawodnik i zna swoją sytuację. Sporo rozmawiamy wewnątrz zespołu. Kamil jest wartościowym piłkarzem. Mamy też innych zawodników, którzy nie grają od pierwszej minuty. Przykładem jest Tomas Podstawski. Mamy zdrową konkurencję. Jesteśmy na początku sezonu, wypracowujemy mechanizmy, które chcemy prezentować. Pragniemy osiągać dobre wyniki i rozwijać się w odpowiednim kierunku. Nie ma w tej chwili konieczności dokonywania dużych rotacji w składzie - zapewnia Runjaic.
W minionej kolejce następne minuty na ekstraklasowych boiskach po długiej przerwie spędził Kacper Kozłowski. - Dostał możliwość gry w trudnej fazie meczu. Grał około 30 minut, starał się wykonywać swoje zadania na boisku. Zarówno on, jak i Kacper Smoliński, bardzo dobrze się rozwijają. Każdy z piłkarzy, niezależnie od wieku, ma nasze zaufanie. Jeżeli uważamy, że ktoś jest gotowy, to wierzymy, że może nam pomóc - tłumaczy trener.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...