Aktualności

- W mojej opinii strzelili nam dwa proste gole, których powinniśmy uniknąć. Zwłaszcza pierwszego trafienia, ponieważ w tej sytuacji straciliśmy bramkę w dziecinny sposób. Uważam, że zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze, powinniśmy objąć prowadzenie, a nawet dwukrotnie zdobyć gola w pierwszych dziesięciu minutach – powiedział po zakończeniu meczu Leonardo Koutris. - Najbardziej mam zastrzeżenia do pracy sędziów, których błędy powtarzają się od początku sezonu. Oni nie pozwalają nam grać. To jest szaleństwo, ze przeszkadzają nam w rozpędzeniu się na boisku. Cały tydzień szykujemy się i ciężko trenujemy przygotowując się do zawodów, a kiedy przychodzi mecz, to oni nie są gotowi na ten poziom. To jest wręcz niemożliwe, żeby do 70. minuty żaden z zawodników Piasta nie otrzymał żółtej kartki. To także ma wpływ na wydarzenia boiskowe. Byłem zły ze względu na sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, ale też na postawę sędziów spowalniających grę. Nie szukam wymówek, bo powinniśmy zagrać lepiej. To nie był nasz bardzo słaby występ. To nie był nasz optymalny dzień.

- Szczęście nie było dzisiaj z nami. Już na początku powinniśmy objąć prowadzenie. Mieliśmy też rzut karny, którego nie udało się wykorzystać. Czasem przychodzi taki dzień, kiedy próbujesz i próbujesz, ale nie wychodzi. Musimy trzymać głowę w górze i przygotujemy się możliwie jak najlepiej do kolejnego spotkania. Dzisiaj nie zasłużyliśmy na ten wynik - mówi dalej lewy obrońca. - Było dużo nerwowości i czujemy złość po zakończeniu zawodów, musimy to przekuć na treningach na kolejny mecz. Będziemy gotowi na piątek. Zapominamy o tym starciu i w pełni koncentrujemy się na Jagiellonii, żeby osiągnąć tam dobry wynik.