Sebastian Kowalczyk w meczu ze Stalą Mielec wpisał się na listę strzelców po pewnym wykonaniu rzutu karnego.
- Miało być tak, że mamy wygrać i to było najważniejsze. Chcieliśmy, żeby impreza urodzinowa udała się wszystkim, żebyśmy na boisku pokazali fajne widowisko, żeby było co świętować. Tak jak powiedział "Grosik": dobrą imprezę urodzinową świętuje się dwa dni, więc mam nadzieję, że po meczu Szczecin będzie się bawił - mówił piłkarz chwilę po meczu przed kamerą klubowej telewizji.
Po trafieniu do siatki "Kowal" wpakował piłkę pod koszulkę i w ten sposób ogłosił światu, że wkrótce zostanie ojcem.
- Trochę czekałem na tego gola. Chcieliśmy z narzeczoną ogłosić tę nowinę. Kamil odstąpił mi drugiego karnego. Udało się, dziękuję mu i ślę buziaki dla Mileny - opowiada z uśmiechem wychowanek Pogoni.
Portowcy zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu. Pomogli w tym kibice, którzy głośno dopingowali zespół w walce o trzy oczka.
- Przed ostatnim meczem u siebie "Dąbek" powiedział fajną rzecz, że musimy zacząć wygrywać u siebie i wtedy wpadniemy w serię. Te słowa się sprawdziły, wygraliśmy trzeci mecz z rzędu i oby ta seria trwała jak najdłużej, bo potrzebne nam są punkty na finiszu sezonu. Chcemy grać w pucharach, chcemy zdobyć trzeci z rzędu medal. Oby ta seria trwała jak najdłużej - mówi dalej Kowalczyk. - Od samego początku rozgrzewki czuć było, że jest to coś specjalnego, że coś się dzieje. Kibice dopisali fajną frekwencją i głośnym dopingiem.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.