Nie ma co ukrywać, że obecny sezon do tej pory dla Jakuba Bartkowskiego musiał być sporym rozczarowaniem.
Do tej pory częściej spędzał cały mecz na ławce rezerwowych niż pojawiał się na boisku. Do sobotniego meczu z Wartą na boiskach Ekstraklasy miał na swoim koncie 159 minut. Umówmy się, to wynik który cechuje głębokich rezerwowych.
Po meczu ze Stalą Mielec niezdolny do gry w Grodzisku Wielkopolskim był jednak etatowy prawy obrońca David Stec i Bartkowski musiał go zastąpić. Po meczu stwierdzić można, że ze swojej roli wywiązał się bardzo dobrze, jeśli nie wzorowo.
Bartkowski mocnym podaniem do Gorgonia zaliczył asystę przy pierwszym golu w meczu. Akcja miała wysokie tempo, a zawodnicy wymieniali piłkę bez przyjęcia.
To nie był jednak koniec, bo kilka minut później Bartkowski zaliczył drugą asystę w tym pojedynku. Mocno bita piłka z rzutu rożnego na długi słupek gdzie właśnie stał prawy obrońca Pogoni i zdołał zgrać futbolówkę na głowę Luki Zahovicia.
Do gry Bartkowskiego w całym meczu nie można mieć zastrzeżeń. Grał solidnie w defensywie i często był widoczny w ofensywie. Jeśli do zdrowia wróci Stec, to Bartkowski dał trenerowi mocny sygnał, że wciąż nie można go skreślać. Musi jednak częściej grać na takim poziomie i pomagać drużynie jak dzisiaj.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...