Aktualności

  • Kuzera: Pogoń broni całym zespołem wyciągając wnioski z poprzedniej rundy

Korona Kielce w 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy podejmie Pogoń Szczecin. – Dla mnie teraz najważniejsza jest iskra. Ona będzie dla mnie bardzo istotna, a przede wszystkim przełożenie działań indywidualnych na drużynowe – powiedział przed spotkaniem Kamil Kuzera, trener gospodarzy.


„Żółto-czerwoni” kilka dni temu nadrobili ligowe zaległości. W zaległym spotkaniu 2. serii gier ulegli mistrzowi Polski - Rakowowi Częstochowa 0:2. – Daliśmy z siebie bardzo dużo. Momentami ta chęć była za duża i strukturalnie się rozrywaliśmy. Dzisiaj potrzebna nam jest mądrość i odpowiedzialność w grze. Wierzę, że zawodnicy, którzy są zdrowi zrobią wszystko, aby zapunktować z Pogonią. Z pewnością nie będzie to łatwe, ale nie ma rzeczy niemożliwych – wskazał.

Na dziewięć meczów przed końcem sezonu kielczanie mają tyle samo punktów co znajdująca się w strefie spadkowej Puszcza Niepołomice. – Sytuacja jest dziś taka, jaka jest i na pewno nie jest ona łatwa dla klubu. Najgorsze co możemy teraz zrobić to podzielić się, szukać winnych i oskarżać. Dzisiaj musimy być razem. Historycznie patrząc w momentach, w których nie jesteśmy razem, doprowadzają one Koronę Kielce do tragedii. Dziś bez względu na to co się dzieje i decyzje, które będą, musimy być razem. Czas na rozliczenia na pewno przyjdzie. Póki takich decyzji nie ma, póki jesteśmy w Ekstraklasie to mamy szansę, aby to odwrócić. Wierzę w to, że nadejdzie dobry moment dla nas, że to zwycięstwo jest w naszym zasięgu, bo ono może odmienić nasze nastroje. Ostatnie wydarzenia pokazują, że mało czasu musi upłynąć, aby przejść drogę z piekła do nieba i z powrotem. Zobaczyłem zdjęcie z meczu z Legią, na którym się ściskamy i jest fajnie, ale minęło od tamtego momentu osiemnaście dni, w których zmieniło się bardzo dużo. W mojej opinii wciąż znamy się na pracy, mamy dobrych piłkarzy i jesteśmy dobrym klubem, który ma dobrych kibiców. Musimy być jednak razem – zaznaczył.

– Dla mnie teraz najważniejsza jest iskra. Ona będzie dla mnie bardzo istotna, a przede wszystkim przełożenie działań indywidualnych na drużynowe. To nam troszkę się rozjechało ostatnio. Wierzę, że zawodnicy, którzy wyjdą na boisko, dadzą z siebie wszystko – dodał.

– Teoretycznie może być niewiele zmian. Możemy jednak poszukać zmiany struktury, wykorzystać także dobre rzeczy, które udawały nam się w meczu z Rakowem. Kluczem jest to, że troszkę za bardzo chcemy. Musimy się skupić na tym, aby pewne rzeczy uniemożliwić, a potem przystąpić do pewnych działań. Dziś potrzebujemy zawodników gotowych na 150 procent. Czy zrobimy zmiany? To jeszcze zobaczymy, ponieważ mamy jutrzejszy dzień – podkreślił 41-latek.

– Pogoń broni całym zespołem wyciągając wnioski z poprzedniej rundy. Ten sposób gry daje im dobre efekty. Do tego indywidualna jakość piłkarzy jest na bardzo dobrym poziomie. Nie będzie to łatwe, ale wierzę, że sobie z tym poradzimy. Mamy jednak możliwość, aby rywalizować z każdym. Mamy także swoje problemy, ale zostawiamy je w tyle, bo najważniejszy jest najbliższy mecz – zaakcentował wychowanek Korony.

– Do rozegrania zostały nam finały. Zespół jest tego świadomy i ma to jasno przekazane. Po meczu z Rakowem spotkaliśmy się wspólnie i drużyna jasno stawia sytuację - dziś nie możemy już sobie pozwolić na jakąś nonszalancję. Musimy dawać z siebie 150 procent. Przed sobą mamy Pogoń, a wybiegając dalej mamy drużyny, które teoretycznie są zainteresowane tym samym tematem co my. Przed nami ciężka końcówka, ale wierzę, że sobie z tym poradzimy – zaznaczał.

Czy trener Kamil Kuzera da po raz pierwszy szansę gry od początku meczu duetowi napastników Jewgienij Szykawka - Adrian Dalmau? – Trzeba sobie zadać pytanie czy stać Koronę na rezygnację z kogoś z trójki Hofmeister, Remacle i Nono? W mojej opinii nie – odparł stanowczo.

Zdaniem obserwatorów, ekipa „żółto-czerwonych” przestała się rozwijać. – Wyniki pokazują jasno, że przestała i to trzeba powiedzieć. To ocena sytuacji bądź perspektywy tego co chcieliśmy osiągnąć, bo mieliśmy za sobą dobrą końcówkę sezonu i wygórowaną ambicję. Nawet gdzieś pojawiały się głosy o tym, że może zagramy o coś więcej. Każdy z nas chciał i chce, natomiast życie sprowadziło nas na ziemię bardzo szybko. Nie będę wycofywał się z grania w piłkę, bo piłkarze muszą być odważni. Normalną rzeczą w życiu i sporcie jest to, że jeśli przytrafią się porażki, to ta pewność siebie spada. Automatycznie korzystasz z prostszych rzeczy, co jest rzeczą naturalną. Jasno rozmawialiśmy z zespołem, że musimy być lepiej zorganizowani i cierpliwi w swoich działaniach. Musimy być cierpliwi, a nie latać z siekierkami na czołgi. Co z tego, że z Rakowem chcieliśmy? Każda spontaniczna akcja z serca się nie udawała. Zabrakło nam mądrości i właśnie tego oczekuję teraz. Musimy być mądrzy i musimy siebie wspierać. Zagramy inaczej zorganizowani, mądrzejsi i bardziej odpowiedzialni. Zapomnieliśmy o tym co dawało nam chleb, czyli np. o organizacji gry. Poszliśmy w kierunku piłki, fajnie się w nią gra, a to się skończyło słabo. Trzeba po prostu wrócić do podstaw – zakończył Kuzera. 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: cksport.pl
Wyświetleń: 1636

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...