- Moim celem w przyszłości a nawet już teraz, jest znaleźć się w kadrze na stałe. Wiem, że jak będę ciężko pracował i dobrze prezentował się w treningach i w meczach, to powołania przyjdą - mówi Mateusz Łęgowski w rozmowie z Jerzym Chwałkiem z Super Expressu.
Po ostatnim meczu ligowym, powiedziałeś, że masz zabukowane wakacje. Udało się przebukować czy coś zmienić?
- Polecieliśmy z dziewczyną na kilka dni na Maderę, tyle, że musieliśmy skrócić zaplanowany pobyt. Dla takiego powodu, jak powołanie do kadry, to zawsze z przyjemnością skrócę wakacje. Krótki wypoczynek był mi potrzebny, głównie psychiczny, bo sezon był długi, dużo się w nim działo. Był trudny, ale generalnie udany dla mnie. Zarówno głowa i całe ciało potrzebowało odpoczynku, ale tydzień wystarczył.
Mówisz, że sezon był trudny. Runda rewanżowa zaczęła się niedobrze, bo w trzech meczach siedziałeś na ławie. Czy w tej sytuacji powołanie do kadry było zaskoczeniem?
- Miałem je z tyłu głowy, ale tak naprawdę, to się nie spodziewałem. Niemniej przy okazji ogłaszania nominacji trener Santos powiedział, że bardzo ufa powołanym piłkarzom. Mam tego świadomość i chciałbym odwdzięczyć się za zaufanie, i sprostać zadaniom jakie przede mną postawi.
Czujesz się bardziej dowartościowany tym, że już drugi selekcjoner powołał ciebie do reprezentacji?
- Moim celem w przyszłości a nawet już teraz, jest znaleźć się w kadrze na stałe. Wiem, że jak będę ciężko pracował i dobrze prezentował się w treningach i w meczach, to powołania przyjdą. Na pewno jest dodatkową satysfakcją, ale i mobilizacją, że kolejny selekcjoner coś widzi i stawia na mnie.
Czyli będziesz walczył o schedę po Grzegorzu Krychowiaku, bo na tę pozycję selekcjoner powołał młodych piłkarzy: ciebie, Ledermana, Slisza a także Bielika.
- Selekcjoner postawił na odmłodzenie reprezentacji i kiedyś musi przyjść czas na zmianę pokoleniową. Każdy z nas będzie chciał się jak najlepiej pokazać i powiedzmy, że na ten moment - załatać dziurę po Grzegorzu Krychowiaku.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...