Mateusz Łęgowski w meczu z Legią Warszawa otworzył wynik spotkania. Co miał do powiedzenia chwilę po jego zakończeniu?
- Długo wyczekiwana, piękna bramka. Dużo myślałem o tym w ostatnim czasie. Dziś się udało i jestem bardzo szczęśliwy - mówił Łęgowski po zakończeniu spotkania. - Taki był nasz plan, żeby wyjść na Legię wysokim pressingiem i nie dać rywalowi wiele oddechu. Myślę, że ten plan w pierwszej połowie nam wyszedł. Mamy świadomość tego, że Legia jest silna, że dysponuje silną ofensywą. Wiedzieliśmy, że jakieś sytuacje będą mieli i na nasze nieszczęście jedną wykorzystali. My się nie poddajemy i walczyliśmy do końca, co przyniosło nam zwycięstwo.
Drugiego gola w tym meczu dla Portowców strzelił Wahan Biczachczjan, co dla Łęgowskiego też jest powodem do radości.
- Wahan czekał na tą bramkę. Jestem mega szczęśliwy, że jemu się to udało. W poprzednich meczach też miał swoje sytuacje, ale piłka nie chciała wpaść. Jednak strzelił bramkę w bardzo ważnym spotkaniu - mówił dalej młody pomocnik.
Po niedzielnym meczu z Legią, Pogoń traci do niej sześć punktów w ligwej tabeli.
- Sześć punktów to dużo i mało. W piłce jest tak, że póki są szanse matematyczne to wszystko jest możliwe. Naszym celem jest wygrać wszystkie mecze do końca i tego się trzymamy - ocenia piłkarz.
Atmosfera na stadionie w trakcie meczu z Legią była fantastyczna. Na trybunach pojawiła się rekordowa ilość fanów.
- Atmosfera na każdym meczu w Szczecinie jest super. Nasi kibice dają z siebie wszystko. To nasz dwunasty zawodnik i dziękujemy im za to, bo to pomaga w trudnych momentach i w walce do końca - dodał "Łęgi".
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.