Wojciech Lisowski w meczu z Piastem Gliwice pojawił się na placu gry jako rezerwowy. Co mówił zaraz po zakończeniu spotkania?
- Cieszymy się, bo dalej budujemy serię zwycięstw. To dla nas bardzo ważne, bo każdy ma świadomość tego "co było". Cierpieliśmy w tym meczu, mieliśmy trudne momenty, ale na przykład "Cojo" trzymał nas w tym meczu. Mogliśmy dzięki temu wyprowadzić dwa ciosy w dogrywce. Kulu i Groszek to są kapitalni zawodnicy, którzy takimi akcjami przesądzają o wynikach. Cieszy, że jesteśmy tak dobrze przygotowani fizycznie. Przed drugą częścią dogrywki Kamil powiedział, że to jest ten czas, aby ich dopaść, bo oni już padali, a my się nakręcaliśmy. Po pierwszym golu były korekty, bo wynik trzeba było utrzymać. Cieszę się, bo dołożyłem też swoją cegiełkę, ale to jest ten nasz kolektyw - powiedział Lisowski.
Pogoń miała swoje problemy w meczu z Piastem, a tuż przed końcem regulaminowego czasu gry to rywale mogli wyjść na prowadzenie.
- Piast miał swoje dwie groźne sytuacje przed końcem regulaminowego czasu gry, ale bramkarz jest po to, żeby pomóc drużynie. Cojo to zrobił, bardzo nam pomógł, utrzymał nas w grze, a na koniec to my wyprowadziliśmy celne ciosy - mówi dalej Lisowski.
Przed Pogonią mecz z Lechem, ale i kolejne wyzwania.
- Mamy teraz taką zasadę, że skupiamy się na najbliższym meczu. Nikt nie patrzy wstecz ani za daleko do przodu. Stawianie zbyt dużych kroków może spowodować, że się wywrócimy. Cieszymy się, bo trenerzy wykonali fenomenalną przemianę zespołu. Chcemy tak pracować - dodaje doświadczony obrońca.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...